Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Firmy protestują

BOŻENA BRYL 0 95 758 07 61 [email protected]
Kierowcy samochodów osobowych skarżą się na tiry, które blokują drogi. Żądają, żeby aut nie wpuszczano do miasta. Dla wielu firm oznaczałoby to katastrofę.

W zielonogórskim oddziale Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad już trwają prace nad zmianą organizacji ruchu w Słubicach. Wymogły je skargi kierowców osobówek. Żalą się oni na tiry, które kilka razy w tygodniu blokują drogi w pobliżu przejścia granicznego w Świecku. - Są dni, że z Rybocic nie można się wydostać, bo tiry blokują wjazd na tę trasę - mówi mieszkaniec Jerzy Korona. Uważa, że z korkami trzeba wreszcie zrobić porządek.

Firmy protestują

Radosław Czernielewski, przedsiębiorca z Katowic, przyznaje, że z duszą na ramieniu wybiera się z towarem w te okolice, bo przepychające się tiry, stwarzają zagrożenie. - Trzeba tak ustawić znaki, żeby ciężarówki z krajowej dwójki mogły jechać tylko do przejścia, wtedy będzie bezpiecznie - uważa. Takie rozwiązanie oznaczałoby jednak katastrofę dla stacji paliw przy drodze ze Słubic do granicy. - Stracimy klientów! - denerwuje się kierownik Eko-Tanku Zygmunt Piekut.
U premiera interweniował już prezes słubickiej spółki Pekaes Service Leonard Hasiński. W wysłanym piśmie przekonuje, że wyprowadzenie ciężarówek z miasta godzi w interesy mieszkańców i przedsiębiorców. Stracą firmy, które zajmują się serwisem i tankowaniem tirów. Stracą też właściciele parkingów. Kierowcy nie będę zainteresowani noclegami ani wyżywieniem. Dlatego prezes Hasiński uważa, że dotychczasową organizację ruchu należy zostawić w spokoju. Wystarczy że policja zadba, żeby nie tworzyły się korki.

To tylko przymiarki

Podobnego zdania jest starosta słubicki Edward Chiliński. - Wysłaliśmy już nasze stanowisko w tej sprawie do wojewody, marszałka i oddziału dyrekcji dróg. Nie trzeba zmieniać organizacji ruchu, tylko wzmocnić obsadę drogówki - uważa. Radny Stanisław Klajnerok przekonuje, że zakaz dla tirów zabierze chleb wielu rodzinom. - Nie możemy się zgodzić na zamknięcie naszego miasta - twierdzi.
Tymczasem zastępca dyrektora zielonogórskiego oddziału dyrekcji dróg Wiesław Staruch uspokaja: - Na razie zleciliśmy wykonanie projektu i zobaczymy, co się w nim znajdzie. Zapewnia też, że będą konsultacje społeczne.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska