- Jak jest praca, to trzeba dojeżdżać, takie czasy. W naszym powiecie nie ma takich zakładów jak tu, w Kostrzynie. I znam co najmniej kilka osób, które tak samo jak ja, dojeżdżają, żeby zarabiać. Znam człowieka, który mieszka niedaleko Drezenka, pokonuje codziennie prawie 100 km - mówi Krzysztof Lewandowicz, mieszkaniec powiatu myśliborskiego. Pracuje w jednej z firm w Kostrzynie. I faktycznie jest jednym z wielu.
- Mamy pracowników z okolicznych wsi i miasteczek, dojeżdżają ludzie z Gorzowa, a nawet z odleglejszych miejscowości - mówi Michał Wrembel, dyrektor generalny ICT Poland. To firma, która od 2001 r. wciąż się rozbudowuje. Tym razem stawia hale i powiększa magazyn. Koszt? - 350 mln zł. Wcześniej zainwestowaliśmy w Kostrzynie 850 mln, więc w sumie po zakończeniu prac wartość naszych nakładów osiągnie 1,2 mld zł - wylicza dyr. Wrembel. To dziewięć razy tyle, ile kosztowała Filharmonia Gorzowska. Rozbudowa oznacza nowe miejsca pracy. Dziś jest ich już około 400, a będzie 500. Tylko w ICT Poland powstanie ich co najmniej 50 (rekrutacja na wiosnę), do tego dochodzi praca w otoczeniu. Jak wiele osób dojeżdża do Kostrzyna z ościennych miejscowości? Twardych danych nie ma, ale wystarczy obserwować tablice rejestracyjne samochodów, które codziennie rano wjeżdżają do miasta. Jest Gorzów, są powiaty: strzelecko-drezdenecki, myśliborski, sulęciński, słubicki...
Więcej o inwestycjach w Kostrzynie i regionie oraz o rynku pracy przeczytasz w czwartek, 11 grudnia w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Zobacz też: Ochroniarze z koszar trafili wprost na bruk. Pracę straciło kilkaset osób!
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?