Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Flisackie zabawy nad wielką wodą w Cigacicach

(kurz)
Stefan Kintop z Wrocławia, retman fliskaków Mieczysław Łabędzki, Zdzisław Michta i Daniel Pabich dali sobie zrobić pamiątkowej zdjęcia na "Irence”, jednej z nielicznych jednostek pływających tegorocznego flisu
Stefan Kintop z Wrocławia, retman fliskaków Mieczysław Łabędzki, Zdzisław Michta i Daniel Pabich dali sobie zrobić pamiątkowej zdjęcia na "Irence”, jednej z nielicznych jednostek pływających tegorocznego flisu fot. Paweł Janczaruk
Czegoś takiego, jak wiele lat płynie Flis Odrzański jeszcze nie było. Z powodu wysokiej wody na rzece, jej nurtem w sobotę do Cigacic przemieściło się zaledwie sześć galar i motorówka "Irenka".

- Nie pamiętam jeszcze tak wysokiej wody na Odrze - stwierdza Mieczysław Łabędzki, retman flisaków z Ulanowa w Sandomierskiem. - Po koniec czerwca, jak co roku, przyjechaliśmy do Brzegu, gdzie zaczynamy płynąć i tam wziąłem się ze swoimi flisakami za zbijanie tratwy. Tymczasem zakazano płynąć. Rozebraliśmy to, co było już zbite, drewno wrzuciliśmy na samochód i przewieźliśmy w dół rzeki. Od jutra zaczynamy zbijać tratwę w Bielinku koło Cedyni, to jakieś 60 km od Szczecina. I stamtąd dopiero popłyniemy do ujścia.

Retman mówi, iż mógłby ewentualnie spuścić tratwę na wodę, bo ona ma "hamulce" (7-metrowe bale brzozowe), a on się nie boi tego stanu Odry, ale co zrobić jeśli jest oficjalny zakaz... Dlatego uczestnicy Flisu Odrzańskiego 2009 w większości przemieszczają się brzegiem rzeki.

W cigackich portach (przystani od strony rzeki, tym gminnym oraz "węglowym") rządzi woda. Przystań na Odrze zupełnie zalana. - Proszę popatrzeć, nabrzeże naszego gminnego portu, zaledwie 8-10 cm dzieli od zalania - pokazuje Marek Maćkowiak z biura promocji. - A przecież do lustra wody było tu zawsze ze 2 metry...
Zalane brzegi powodowały, iż tłumy ludzi uczestniczące w wielkiej popołudniowo-wieczornej zabawie mogły chodzić tylko promenadą na wałach. Oczywiście program flisu jest realizowany, ale tylko ten naziemny. W porcie 10 cm nad wodą gra muzyka, są występy, kiermasze, unosi się zapach pieczonych kiełbasek. I niespodziewane (bo tego w prognozach krajowych nie było) spadły krople z nieba. Ale na szczęście deszczyk minął i nie odstraszył ludzi. Im później, tym więcej ich przybywało.

Jeśli się pospieszysz to ubaw trwa dziś jeszcze do 24.00.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska