Kilkadziesiąt wniosków o odszkodowanie za zniszczenia auta spowodowane złym stanem dróg wpłynęło już do słupskiego Zarządu Infrastruktury Miejskiej. Podobna liczba udokumentowanych przypadków trafiła na biurko dyrektora Zarządu Dróg Powiatowych. Co ciekawe, wniosków o odszkodowanie jest mniej niż przed rokiem.
Zobacz także: Dziury zagrożeniem w ruchu drogowym! Fatalny stan dróg
- Co cieszy- nie kryje Marcin Grzybiński, zastępca dyrektora w Zarządzie Infrastruktury Miejskiej w Słupsku. - W poprzednim roku w podobnym okresie mieliśmy ich około 40. Teraz 30. Widać, że nasza
praca nie poszła na marne. - Nie widzę zwiększonej liczby wniosków o odszkodowanie - potwierdza Mariusz Ożarek, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych.
- W skali całego roku wpływa ich do nas około 40. Jako zarządca staramy się drogi jak najlepiej oznakować i ostrzec kierowców przed trudnościami, ale nie ukrywam, że wszystkiego nie da się zrobić, bo ze względu na warunki atmosferyczne dziury wciąż wyskakują. W 2012 roku z powodu wypłaconych odszkodowań słupski ZIM stał się biedniejszy o około 190 tys. zł. Wysokość rekompensaty uzależniona jest od stopnia uszkodzenia pojazdu, marki czy kosztów części zamiennych. Waha się od kilkuset zł do kilkunastu tysięcy.
- Ale zdarzają się wyższe odszkodowania w poważniejszych sprawach. Chodzi o przypadki poślizgnięć na chodnikach, które kończą się złamaniami. Tu odszkodowania dochodzą do kilkudziesięciu tysięcy złotych. Jednak przy budżecie przeznaczonym na utrzymanie dróg liczonym w milionach to nie jest duża kwota, nie przekracza pięciu procent - zauważa Grzybiński.
Zobacz także: Jak są mrozy i pada deszcz nie łatają dziur
Co zrobić, kiedy urwiemy na dziurze koło lub idąc na oblodzonym chodniku, poślizgniemy się i złamiemy
rękę? Zgodnie z kodeksem cywilnym udowodnienie, że zarządca zaniedbał obowiązki, ciąży na poszkodowanym i to w jego interesie jest jak najlepsze udokumentowanie zdarzenia. Warto zrobić zdjęcia komórką. Rozejrzyjmy się za świadkiem. Możemy też wezwać policję lub straż miejską. W zależności od tego, na jakiej drodze się znajdujemy, szkodę zgłaszamy do zarządcy. Może to być ZIM, spółdzielnia czy wspólnota mieszkaniowa. W powiecie - Zarząd Dróg Powiatowych lub konkretna gmina.
Drogami wojewódzkimi opiekuje się Zarząd Dróg Wojewódzkich, a krajowymi i autostradami - Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Wnioski kierowane są przez zarządcę do jego ubezpieczyciela. Jeśli poszkodowany nie zgadza się na warunki zaproponowane przez niego, sprawa kończy się w sądzie.
Procedura przyznawania odszkodowań może trwać nawet kilka miesięcy. Choć zarządcy się cieszą, że liczba wniosków jest niewielka, to może się powiększyć, bo dziur na drogach przybywa, a te raz już załatane (w powiecie np. na drogach w Główczycach, Potęgowie czy Możdżanowie) ponownie się ujawniają.
Także w Słupsku drogowcy wciąż walczą w tych samych miejscach. Kłopotliwe są ulice Zygmunta Augusta, Chrobrego, Lotha, Kaszubska czy Piłsudskiego. Tam naprawiają tylko interwencyjnie. Dziury są też na Wiejskiej, Pobożnego i Gdańskiej. O remont woła Szczecińska. Niestety, dziurawe Wczasowa,
Grzybowa, Małcużyńskiego i Sułkowskiego nie będą w tym roku remontowane. Tak zadecydowali
radni, chcąc zmniejszyć deficyt budżetowy Słupska. W planach wciąż jest remont alei 3 Maja. Słupsk jest też pierwszy na liście rezerwowej po pieniądze z puli na schetynówki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?