Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Fotki trójki zielonogórzan się spodobały

Leszek Kalinowski
- Jesteśmy wdzięczni Muzeum Ziemi Lubuskiej, że mogliśmy wejść do placówki o każdej porze i zajrzeć w każdą dziurę – mówią Monika Renc, Katarzyna Sipowicz i Wojciech Lewandowski
- Jesteśmy wdzięczni Muzeum Ziemi Lubuskiej, że mogliśmy wejść do placówki o każdej porze i zajrzeć w każdą dziurę – mówią Monika Renc, Katarzyna Sipowicz i Wojciech Lewandowski fot. Paweł Janczaruk
Zdjęcia trójki zielonogórskich gimnazjalistów oglądać będą goście muzeum w Gorzowie, Koszalinie, niemieckim Neubranburgu, a nawet w Kaliningradzie.

Fotografia nie jest na razie ich wielką pasją, choć teraz po konkursie może tak się stanie. Ale jak mówią: Monika Renc, Katarzyna Sipowicz i Wojciech Lewandowski z Gimnazjum nr 8 - polubili lekcje w muzeum.

Połączenie fascynacji muzealnymi eksponatami z możliwością utrwalenia ich na zdjęciu dało efekt. Komisja międzynarodowego konkursu ,,Muzealne spotkania z fotografią" zauważyła zaangażowanie zielonogórzan i ich artystyczny zmysł. Prace gimnazjalistów z os. Pomorskiego będą teraz pokazywane w muzeach w kilku państwach.

Nie tylko tablica

Od kilku lat polonistka Dorota Głowienka i psycholog Marek Lemański zabierają swych uczniów na lekcje do muzeum. - Takie zajęcia mają walor niecodzienności, bo wychodzi się ze szkoły, obcuje ze sztuką, która dostarcza wielu przeżyć - podkreśla nauczycielka.

Kiedy trzy lata temu dowiedzieli się o konkursie fotograficznym dla uczniów podstawówek, gimnazjów i szkół ponadgimnazjalnych, którego tematem jest muzeum, postanowili spróbować swych sił. Nie udało się, aż do tego roku. Teraz w fotograficznym zmaganiach udział wzięło ośmioro uczniów, sukces odniosło troje.

- Chodziło o to, by ciekawie przedstawić jakąś wystawę lub eksponat - wyjaśnia Wojtek. - My w naszym muzeum mogliśmy zajrzeć do każdego kąta. Zwiedzaliśmy budynek od piwnicy po sam dach. Mogliśmy fotografować z grupą albo przyjść dowolnego dnia i popstrykać samemu.

Każda rzecz przykuwała ich uwagę i chcieli z niej zrobić coś wyjątkowego. Wojtek postawił na kominek zastawiony butelkami. Pustymi. Kasię zauroczył skansen w Ochli. Postanowiła pokazać go szerszej publiczności. Ale nie myślała, że aż tak szerokiej...

- A ja skupiłam się na zabytkowej kanapie z krzesłami i ich kwiecistych obiciach - opowiada Monika.

Użytkowo ku pamięci

Czy nadal będą fotografować? Kasia jest pewna, że tak. Na razie skupia się na przedmiotach i roślinach, ale może niebawem zacznie też fotografować ludzi. Monika zdradza, że robi zdjęcia przede wszystkim na wakacjach. By mieć pamiątki z podróży i ważnych wydarzeń.

- Wykańczamy nowy dom, więc jestem rodzinnym fotografem - mówi Wojtek. - Pstrykam więc wszystkie etapy budowy, kable, płyty i regipsy. Może kiedyś się przydadzą, gdy ogłoszą międzynarodowy konkurs pod hasłem ,,Fotograficzne spotkania z budową"?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska