Ma także fotograficzną kronikę tych stron.
Prowadzi jedyny w mieście zakład fotograficzny. - Ale to żaden biznes, po prostu dzięki niemu mam co robić bo od dziesięciu lat jestem na emeryturze - opowiada W. Wysocki.
Jedyne takie obrazy
Jak mówi fotografuje od 1954 roku. A zakład otworzył w latach 90-tych. Szlichtyngowianie od zawsze spotykają go na najważniejszych imprezach w ich miejscowości. - Ale ludzie już nie zamawiają tyle zdjęć co kiedyś, bo teraz prawie każdy ma cyfrówkę - dodaje.
.
Nie zrezygnował jednak z obsługi fotograficznej znaczących wydarzeń, bo jak mówi lubi robić zdjęcia. - Prowadzę kronikę, w której od wielu lat zamieszczam fotografie z tych imprez - wspomina. - Najciekawsze to te związane z kościołem. Mam zdjęcia detali wystroju naszej świątyni sprzed pożaru. Fotografowałem obrazy, zwieńczenia ołtarza, a nawet ambony. Pokazuję je wszystkim zainteresowanym.
Żartuje, że ma też całą dokumentację budowlaną nowej świątyni. - Bo uwieczniłem niemal każdy krok w odbudowie kościoła - przekonuje. - Fotografowałem jak wylewano fundamenty, wznoszono mury, budowano dach, mam nawet pierwsze zdjęcia witraży - dodaje. - Niekiedy żartuję, że jak trzeba będzie robić jakiś remont, to można na podstawie moich zdjęć wykonać wszystkie plany. Dlatego, że widać jak i z czego wykonano
Przedwojenne obrazki
W. Wysocki ma prawdziwe skarby w swojej kolekcji zdjęć. Można u niego znaleźć przedwojenne zdjęcia Szlichtyngowej i okolic. - To są kopie. Kiedy odwiedzają nas Niemcy i zamawiają pamiątki związane ze współczesnością chwalą się starymi fotografiami i mi je udostępniają, żebym zrobił odbitki - wyjaśnia. - Robię z nich albumy z objaśnieniami, co przedstawiają, bo nie wszystko teraz wygląda jak przed wojną.
Szlichtyngowianin sam robi też pocztówki z widokiem swojego miasta. Jak mówi, gdyby nie on, nie byłoby takich kartek.
Ma też specjalny album zdjęć, które zostały zamówione i nikt ich nie odebrał. Niektóre mają po kilkanaście lat. Fotograf rozdaje je za darmo, tym, którzy na nich są. - Zdarzało się, że ktoś był zrobić sobie zdjęcie do dowodu i odebrał te, które wykonałem mu na pierwszej komunii - opowiada W. Wysocki.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?