Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Franciszek Smuda to trudna osobowość

Przemysław Piotrowski
Ma 37 lat. Napastnik lub ofensywny pomocnik. Wychowanek Lecha i ikona tego klubu. Występował też w Kotwicy Kórnik, Amice Wronki i niemieckich: Hercie Berlin, Duisburgu i Greuther Furcie. Po postawieniu mu zarzutów w związku z aferą korupcyjną usunięty z Lecha. Dzis występuje w Warcie Poznań, z którą podpisał roczną umowę. Zaliczył cztery spotkania w reprezentacji Polski, w której strzelił jednego gola (10 listopada 1998 r. ze Słowacją).
Ma 37 lat. Napastnik lub ofensywny pomocnik. Wychowanek Lecha i ikona tego klubu. Występował też w Kotwicy Kórnik, Amice Wronki i niemieckich: Hercie Berlin, Duisburgu i Greuther Furcie. Po postawieniu mu zarzutów w związku z aferą korupcyjną usunięty z Lecha. Dzis występuje w Warcie Poznań, z którą podpisał roczną umowę. Zaliczył cztery spotkania w reprezentacji Polski, w której strzelił jednego gola (10 listopada 1998 r. ze Słowacją). fot. Ryszard Poprawski
- Franciszka Smudę jako trenera oceniam w samych superlatywach, ale jako człowieka niekoniecznie - opowiada PIOTR REISS, były zawodnik i ikona Lecha Poznań, a dziś zawodnik lokalnego rywala Warty.

- W Warcie Poznań przeżywa pan drugą młodość i strzela bramki jak na zawołanie.

- Miałem pół roku przerwy i wielu odradzało mi przejście do Warty, ale ja znam swoje umiejętności i długo się nie zastanawiałem. Cieszę się, że forma jest. Ja przede wszystkim kocham piłkę i ponieważ nie mogłem pomóc już Lechowi, to postanowiłem zrobić to u lokalnego rywala. Myślę, że to był udany ruch tak z mojej, jak i ze strony działaczy Warty, bo zapukało kilku nowych sponsorów, klub jest lepiej postrzegany w całej Polsce.

- Zapomniał pan już o Lechu?

- Oczywiście, że nie. "Kolejorz" to moja największa miłość i całe życie. Ta afera korupcyjna, w którą zostałem wplątany na pewno tego nie zmieniła. Jasne, że było mi bardzo smutno i pozostał wielki żal do działaczy Lecha za to, że się mnie pozbyli w taki sposób, ale już minęło trochę czasu, a jak wiadomo, ten goi rany. Nie mam już do nikogo pretensji. Takie jest po prostu życie. Dziś jestem szczęśliwym człowiekiem, bo ciągle wykonuję zawód, który kocham.

- Czy w takim razie wróciłby pan do "Kolejorza", gdyby klub tego zechciał?

- Natychmiast. Nawet mam tak skonstruowany kontrakt, że jeśli tylko dostanę propozycję z Lecha, to wracam od razu. Tak jak powiedziałem, ten klub to całe moje życie i bez względu na to co się ostatnio działo i jak zostałem potraktowany, zawsze tam wrócę.

- Przez lata współpracował pan z trenerem Franciszkiem Smudą, który właśnie objął reprezentację. Czy to pana zdaniem dobry wybór?

- Myślę, że tak, a przynajmniej najlepszy kandydat z tych, którzy chcieli kadrę objąć. On zna polskie realia, nasz futbol i z pewnością szybko się odnajdzie w nowej roli. Poza tym prowadzenie reprezentacji Polski zawsze było jego największym marzeniem. Już dziś, po kilku dniach od kiedy objął kadrę, widać lepszą atmosferę, nowego ducha. I nie mówię o wyniku meczu z Rumunią, bo początki zawsze są trudne. Ma przed sobą trzy lata spokojnej pracy i wierzę, że sobie poradzi, a na mistrzostwach Europy osiągnie wynik bardzo dobry.

- A prywatnie jaki to człowiek?

- To na pewno trudna osobowość. Nie zawsze dobry do współżycia, ale z reprezentacją będzie się widywał raz na jakiś czas i w jego wypadku to jest dobre. Ja musiałem z nim współpracować trzy lata dzień w dzień i jako trenera oceniam go w samych superlatywach, ale jako człowieka niekoniecznie.

- Skoro jest trudnym człowiekiem, to czy pana zdaniem ma odpowiednie podejście do młodych zawodników, na których chce oprzeć nową reprezentację?

- Trudno mi powiedzieć i przyznam, że to bardzo ciekawe pytanie. W trzyletniej kadencji w Lechu w końcu nie dał szans ani jednemu wychowankowi. To na pewno boli, bo ci chłopcy, którzy dopiero wkraczają w swoją karierę i mają być przyszłością polskiej piłki, nie dostawali od niego szansy. No zobaczymy, każdy trener też pewnie wyciąga jakieś wnioski i może z reprezentacją będzie inaczej.

- Dziękuję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska