Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Futbolowe jaja w meczu Promienia Żary z MKS Oława. Sędzia podyktował cztery rzuty karne i... cztery zostały niewykorzystane

Tomasz Hucał 68 377 02 20 [email protected]
fot. Tomasz Hucał
Czegoś takiego kibice w Żarach jeszcze chyba nie widzieli. Sędzia podyktował cztery rzuty karne, w tym trzy dla Promienia. Wszystkie niewykorzystane. Do tego żółte kartki za nic, albo nie dla tych piłkarzy co trzeba.

- To były futbolowe jaja - powiedział bez ogródek po meczu bramkarz żarskiego Promienia Tomasz Kowalczyk. Ale po kolei. Już w 5 minucie na prowadzenie wyszli goście. Maciej Zapał wykorzystał niezdecydowanie obrońców Promienia i zdobył gola, uderzając po ziemi, tuż obok rąk Kowalczyka. Już w 10 minucie Jarosław Gad popędził prawą stronę i w polu karnym został wycięty przez Jakuba Kalinowskiego. Sędzia podyktował jedenastkę i dał żółtą kartkę za faul... Dawidowi Pożaryckiemu. Karnego nie wykorzystał Łukasz Świdkiewicz, uderzając w słupek, na szczęście skuteczną dobitką popisał się Daniel Gałach. W 33 minucie Pożarycki faulował Gałacha i znów zobaczył żółtą kartkę, tym razem słusznie. W konsekwencji musiał opuścić boisko, choć pierwszy żółty kartonik mu się nie należał.
W 41 minucie w zamieszaniu na polu karnym faulowany był Maciej Kwiatkowski, tym razem do karnego podszedł Gad, ale lepszy od niego był Radosław Florczyk.

Po przerwie Promień potrzebował 20 sekund na strzelenie gola. Z prawej strony wrzucił najlepszy tego dnia na boisku 17-letni Gałach, piłka odbiła się od poprzeczki i wpadła wprost pod nogi Łukasza Czyżyka, który wpakował ją do pustej bramki. W 70 minucie było już 3:1. Szybka kontra, Gad podał do Czyżyka, a ten zdobył swojego dziewiątego gola w tym sezonie. Dziewięć minut później w polu karnym faulowany był Gad. Do jedenastki podszedł tym razem bramkarz Kowalczyk, ale Florczyk znów okazał się lepszy.
Na koniec karnego dostała Oława, za domniemany faul Kowalczyka na Jakubie Małeckim. Dodatkowo bramkarz Promienia zobaczył czwartą żółtą kartkę w sezonie i nie zagra w kolejnym meczu. Wykonawcą jedenastki był Małecki, który jednak spudłował. - To były nasze pierwsze karne w tym sezonie i od razu tak nieskuteczne - mówił po meczu trener Promienia Robert Czepiński. - Jestem zły także dlatego, że przed meczem ustaliliśmy zupełnie inną kolejność wykonywania jedenastek.

PROMIEŃ ŻARY - MKS OŁAWA 3:1 (1:1)

Bramki: Gałach (10), Czyżyk 2 (46, 70) - Zapał (5).

PROMIEŃ: Kowalczyk - Kazadi-Leonowicz (od 86 min Woś), Tobiasz, Kwiatkowski, Reszczyński (od 59 min Pirszel) - Gałach (od 72 min Piskuła), Grochalski, Świdkiewicz, Gad, Bryjak (od 90 min. Siciński) - Czyżyk.

OŁAWA: Florczyk - Wejrowski, A. Gancarczyk, Kalinowski, Pożarycki - M. Gancarczyk (od 75 min Poważny), Babij (od 82 min Prusak), Zapał (od 65 min Synówka), Małecki, Szczepaniak - Czajka (od 65 min Schie).

Czerwona kartka: Pożarycki (MKS, za dwie żółte). Żółte: Kowalczyk, Piskuła - Pożarycki, A. Gancarczyk, M. Gancarczyk, Szczepaniak, Małecki. Sędziował: Arkadiusz Grab (Legnica). Widzów: 400.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska