- Jakie masz wrażenia z wyprawy do Państwa Środka?
- Było bardzo fajnie. Wiesz, nowe życie, nowi ludzie. W Chinach w zasadzie wszystko jest inne. Ciekawa przygoda.
- A liga? Jest mocna?
- Wielu by się zdziwiło, bo jest silniejsza niż się wydaje. Naprawdę trzeba pokazać pełnię swoich umiejętności, by walczyć z rywalami jak równy z równym.
- A porównaniu do polskiej?
- Podobna.
- Dlaczego zdecydowałeś się wrócić do Zastalu?
- Tam sezon się skończył, a ja chciałem nadal grać. Ponieważ w zielonogórskim klubie występowałem już wcześniej, więc był pierwszy w kolejności. Przyznam, że nie miałem trudności z podjęciem decyzji. Znałem chłopaków i wiedziałem, na co stać zespół. Poza tym podoba mi się w Zielonej Górze.
- Nie wszystko jest jednak takie samo. Zmienił się trener. Jak oceniasz Mihajlo Uvalina?
- Z nim Zastal jest lepszym zespołem.
- Wielu widziało, że podczas meczu z Assecco miałeś z nim małą sprzeczkę...
- Ej, ej, to nie była żadna sprzeczka. Nic się nie stało.
- Ale kibice chcą wiedzieć, czy...
- Proszę o kolejne pytanie.
- OK. Skoro rozmawiamy o ostatnim meczu z Assecco, to powiedz, jak to możliwe, że rozgnietliście drużynę, która jest hegemonem w polskiej lidze od wielu, wielu lat?
- Byliśmy po prostu lepsi, zagraliśmy mądrzej. Zastal to naprawdę bardzo silna ekipa. Wielu w Polsce jeszcze jej nie docenia.
- Inauguracyjny mecz po przyjeździe nie był dla ciebie najlepszy. Przy pierwszej rozmowie powiedziałeś natomiast, że jesteś w stanie trzaskać w każdym meczu double-double (statystyka, w której zawodnik uzyskuje dwucyfrowy wynik w przynajmniej dwóch elementach, jak punkty, zbiórki, asysty - dop. red.). Czy podtrzymujesz te słowa?
- Nie chodzi o to, czy jestem w stanie. Ja po prostu będę to robił.
- Odważna odpowiedź. Tym bardziej, że w sobotę stanie naprzeciwko ciebie jeden z najlepszych, jeśli nie najlepszy!, center ligi, Corsley Edwards z Anwilu Włocławek. Masz plan, jak go zatrzymać?
- Zdominuję go pod koszem. Będę lepszy, a Zastal wygra. Tak to będzie wyglądać.
- Jeszcze odważniej! Kibice lubią takie zapowiedzi. No to teraz zapytam o szanse na mistrzowski tytuł.
- Tu nie chodzi o szanse. My po prostu wygramy ligę i weźmiemy ten tytuł.
- I to jest odpowiedź! Powiedz jeszcze, że mówiąc te słowa nie czujesz żadnej presji.
- Nie. Jestem tu po to, by pomóc w wywalczeniu tytułu i dam z siebie wszystko. Zdaję sobie sprawę, że wymagania wobec mojej osoby są duże. Ale, jak już powiedziałem, double-double w każdym meczu to mój osobisty cel i jak to się uda, będzie dobrze. Najważniejsze, by dzięki mojej pracy na parkiecie wygrywała drużyna.
- Dochodzą nas słuchy, że gwiazdor drużyny Walter Hodge rozważa pozostanie w Zastalu na przyszły sezon. A ty?
- Mój jedyny cel, do którego dążę przez całe moje życie, to NBA. W przyszłym sezonie chcę tam wrócić.
- Dziękuję.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?