Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gapowicze będą bezkarni! Kontroler nie będzie mógł zatrzymać pasażera bez biletu

Tomasz Rusek, (bat) 95 722 57 72 [email protected]
- To jakaś paranoja! Promowanie cwaniaków - mówią pracownicy Miejskiego Zakładu Komunikacji w Gorzowie o piśmie od Rzecznika Praw Obywatelskich. Kontrolerzy już nie będą mogli zatrzymać oszustów w autobusie czy tramwaju.

Do tej pory było tak: gapowicz, który nie chciał podać danych albo było podejrzenie, że kłamie, jechał z kontrolerami na przystanek końcowy i tam czekał na policję. Formalnie nazywało się to "udaremnieniem próby opuszczenia pojazdu".

Tymczasem do MZK w Gorzowie przyszło pismo od RPO, że to nielegalne. "Kontroler nie jest ani funkcjonariuszem policji, ani innym organem porządkowym, mającym ustawowe prawo do zatrzymania podróżnego". Wczoraj Rada Miasta przegłosowała przymusową zmianę w regulaminie i za około miesiąc przepis będzie już prawem.

Co to oznacza dla MZK? - Wielkie utrudnienia w zakresie kontroli biletowej. Gapowicze dostali prezent i pewnie będą z niego korzystali - ocenia dyplomatycznie szef miejskiej firmy Roman Maksymiak.
W praktyce może być tak: kontrolerzy namierzają gapowicza, a ten śmieje się im w twarz, nie podaje danych, po czym zgodnie z prawem i bez przeszkód wysiada z autobusu czy tramwaju na następnym przystanku.
Chyba że w tym czasie... zdąży dojechać policja. - Ale w sytuacji, gdy przystanek jest co dwie minuty, a dodzwonienie się na numer 112 zajmuje czasem pięć, to nierealne. Oszuści będą śmiali się nam w twarz - uważa jeden z pracowników MZK. Jeszcze inny nie boi się mocnych słów: - Popier... pomysł. Wszyscy mogą zacząć jeździć bez biletów, a my będziemy mogli im skoczyć.

Nawet pasażerowie są zaskoczeni takim pismem od rzecznika. - Od lat kupuję przejazdówkę, nie oszukuję. Teraz okazuje się, że jestem frajerką? Dla mnie nic się nie zmienia, dalej będę uczciwie płaciła, ale jestem pewna, że wielu zrezygnuje z kupowania biletów - mówi Jadwiga Kobielak z Górczyna. I podpowiada: - Przecież człowiek ma prawo zatrzymać przestępcę na gorącym uczynku. Może zastosować tu taki prawny wytrych?

Sprawdziliśmy: nie ma mowy. Tzw. zatrzymanie obywatelskie może mieć miejsce, gdy mamy do czynienia z przestępcą. A gapowicz nie popełnia przestępstwa ani nawet wykroczenia. On jedynie... "łamie umowę przewozu".
Do tej pory gorzowscy kontrolerzy namierzali po 14 tys. nieuczciwych pasażerów rocznie. Do dziś mają oni 2,5 mln zł niezapłaconych kar. Takie pieniądze wystarczyłyby na nowe autobusy, wiaty, remonty tramwajów. Teraz ten dług na pewno będzie rósł, a gapowiczów przybędzie. Zapłacimy za nich wszyscy.
A jak wygląda sytuacja w Zielonej Górze? W regulaminie MZK nie ma przepisów o prawach kontrolerów do zatrzymania pasażera bez biletu. Jest jedynie zapis o wezwaniu policji lub straży miejskiej. Ale w praktyce delikwent jest zatrzymany w pojeździe, by policja mogła go wylegitymować. - W autobusach są kamery, jest bezpiecznie. Nic nie może się też stać osobie legitymowanej. No i nie ma żadnych niedomówień - podkreśla dyrektorka MZK Barbara Langner.

A jeśli trzeba będzie zrezygnować z tej praktyki? - To będzie prezent dla gapowiczów - nie ma wątpliwości Czesława Furtak z firmy Arsen, która windykuje kary za jazdę bez biletów w Zielonej Górze.
To właśnie Arsen najbardziej ucierpiałby na rozluźnieniu przepisów. - Gapowiczów mamy z miesiąca na miesiąc coraz więcej. Bez biletów jeżdżą całe rodziny: babcia, wnuczek, ojciec - opowiada Furtak. - Od 2004 roku mamy już 16 tysięcy niezapłaconych mandatów, tylko dla osób notorycznie jeżdżących na gapę. Teraz będą się czuli kompletnie bezkarni.

W zielonogórskich autobusach Arsen wlepia około tysiąca mandatów miesięcznie. Najniższe kary to 80 zł, wyższe - 150. Furtak nie potrafi podać, jaką kwotę dłużni są firmie nieuczciwi pasażerowie. Ale śmiało można zaryzykować, że ponad milion złotych.

MZK nie ma żadnych strat. Arsen płaci spółce koszt biletu, który kupiłby gapowicz. Od razu, gdy złapie delikwenta. Nieważne, czy mandat zapłacony. Dlatego w kasie miejskiego zakładu i tak będzie wszystko grało. - Ciężko mi zgodzić się z tym, że mamy chronić prawa osób nieuczciwych - przyznaje Langner. Dodaje jednak: - Ale jeśli będzie potrzeba zmienić nasze wewnętrzne przepisy, zrobimy to.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska