Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Garażowicze z działkowiczami spierają się w Gorzowie o drogę

Stefan Cieśla 0 95 722 57 72 [email protected]
- Dojazd na działki to tylko kwestia zrozumienia i wzajemnej życzliwości działkowiczów i garażowiczów - uważają Helena i Stanisław Talkowscy
- Dojazd na działki to tylko kwestia zrozumienia i wzajemnej życzliwości działkowiczów i garażowiczów - uważają Helena i Stanisław Talkowscy fot. Kazimierz Ligocki
- Co roku słyszymy zapewnienia miasta, że w tym roku na pewno już droga powstanie. I tak zleciało nam ponad dziesięć lat - skarży się Jan Mariankowski z osiedla Staszica. Miasto twierdzi, że gdyby działkowicze byli bardziej sobie życzliwi, droga dawno by już powstała.

Ogrody działkowe: Słoneczny i Weteran znajdują się za stadionem Stilonu i dawnymi garażami wojskowymi. Są do nich dwa dojazdy, od ul. Brukselskiej i od Olimpijskiej. Ten drugi prowadzi gruntową drogą między rzędami garaży. I o ten dojazd od lat trwa spór garażowiczów z działkowiczami, którego miasto też nie potrafiło dotąd rozwiązać.

Rozwałka szlabanu

- W sezonie nawet 200 aut dziennie tędy przejeżdża. Niektórzy pędzą, że aż strach z garażu wyjechać czy zostawić przed nim auto. Droga jest gruntowa i powybijana, betonowe podjazdy do garaży są pokruszone - opisuje Mariankowski. Jego sąsiad Wacław Bielawski otwiera garaż i pokazuje, jak ten ogromny ruch aut niszczy ściany. - Pęknięcia są od sufitu po podłogę i stale ich przybywa. Grunt się zapada, bo jeżdżą też ciężkie auta z obornikiem na działki - tłumaczy.

Dlatego garażowicze od kilku lat walczą, aby dojazd został zamknięty, a miasto urządziło inną drogę na działki, wzdłuż płotu boiska piłkarskiego Stilonu. W 2003 r. odnieśli połowiczny sukces, bo pod ich naciskiem miasto ustawiło na drodze za garażami metalowy szlaban. - Ale przetrwał może kilkanaście dni i ktoś go rozwalił - opowiada Mariankowski.

Pokazuje mapkę geodezyjną z wytyczonym przebiegiem drogi. Pokazuje też pismo z magistratu z maja tego roku. - Napisali nam, że droga powstanie jeszcze w tym roku. Rok się kończy i co? Znowu nic! - mówi.

Działkowe konsultacje

Garażowicze nie wiedzą, że w tym roku w ich sprawie działo się jednak sporo. Ale głównie na linii miasto-zarząd działkowców, który do sprawy włączył nawet centralę działkową w Warszawie. W maju odbył się ,,okrągły stół'' urzędników i szefów ogrodów działkowych. Ustalono wtedy, że dojazd do ogrodu Słoneczny prowadzić będzie nową drogą od ul. Myśliborskiej, wzdłuż ogrodzenia boiska Stilonu.

Tyle że aby droga na całej długości miała wymaganą szerokość, ogród Weteran odda na nią kawałek działek o szerokości trzech metrów. - W sierpniu odbyła się wizja lokalna i ustaliliśmy wszystko w szczegółach, co ma być zrobione i do kiedy. Działkowicze chcieli, aby kawałek działek pod drogę miasto wydzieliło i przejęło na własność. Ale nie mogliśmy tego zrobić, dlatego zaproponowaliśmy przejęcie terenu w użyczenie. Wtedy działkowcy odpowiedzieli, że muszą mieć na to zgodę Warszawy - opowiada Stanisława Sztuka, zastępca naczelnika miejskiego wydziału gospodarki nieruchomościami.

Drugi ,,okrągły stół'' urzędników i działkowców odbył się 30 września. Decyzja z Warszawy nie nadeszła. - Nadal nie ma decyzji - mówi nam w minioną środę 9 grudnia Jadwiga Święcich, prezes ogrodu Weteran. Przypomina jednak o sporze z miastem w sprawie sposobu przejęcia kawałka działek pod drogę. - Droga musi też być zabezpieczona przed wypadkami - podkreśla.

Nie ma problemu i pieniędzy

Na pustawych o tej porze działkach spotykamy rodzinę Talkowskich. - Nie widzę problemu, przecież jest dojazd do działek od ul. Brukselskiej - dziwi się Stanisław Talkowski. Nie zaprzecza, że jeździ na działkę drogą między garażami.

- Ale ani ja nikomu nie przeszkadzałem ani mnie nikt nie zajeżdżał drogi. To tylko kwestia zrozumienia i wzajemnej życzliwości działkowiczów i garażowiczów - twierdzi. Jego syn Paweł też nie widzi problemu, bo - jak mówi - na działkę chodzi piechotą lub dojeżdża rowerem.

Z innego powodu nie widzi problemu Władysław Żelazowski, naczelnik miejskiego wydziału inwestycji. - Na tę drogę w tym roku nie było pieniędzy i na 2010 r. też na razie nie ma - twierdzi. J. Mariankowski: - Jak tak nas dalej będą lekceważyć, to chyba zrobimy jakąś demonstrację pod magistratem.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska