Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gawroniak: Gdyby nie było Zielonej Góry, musielibyśmy ją wymyślić

Redakcja
Roman Gawroniak ma 51 lat, kanclerzem jest od 1998 r. Wcześniej był kierownikiem gorzowskiego Urzędu Rejonowego (już nie istnieje).
Roman Gawroniak ma 51 lat, kanclerzem jest od 1998 r. Wcześniej był kierownikiem gorzowskiego Urzędu Rejonowego (już nie istnieje). Zbigniew Borek
Jedynym motorem napędowym naszego regionu są dwa średniej wielkości miasta i ich rywalizacja - mówi w kolejnej "Rozmowie o Gorzowie" Roman Gawroniak, kanclerz Państwowej Szkoły Wyższej, który wie, że za pięć lat powstanie u nas akademia.

- Gdy po koniec lat 90. powstawała nowa mapa wojewódzka kraju, był pan niesłychanie aktywny. Teraz pana nie widać. W mieście jest tak dobrze, że pan już nie musi się angażować? Czy też tak źle, że pan nie ma na to ochoty?
- Gorzowskie Stowarzyszenie Regionalne, w którym wtedy działałem, stawiało sobie jeden cel: zadbać o to, żeby Gorzów był w kraju podmiotem, a nie przedmiotem. Ten cel udało się osiągnąć połowicznie. Choć naszą ambicją było to, żeby powstała mapa z 25 regionami, w tym samodzielnym gorzowskim, to jednak powstało woj. lubuskie, w którym Gorzów jest jedną z dwóch stolic.

- To dobrze czy źle?
- Oczywiście, że dobrze, skoro nie udało się zrealizować planu maksimum. Gorzów w woj. lubuskim zachowuje podmiotowość.

- Po czym pan to poznaje?
- Zawsze lepiej być jednym z ostatnich w ekstralidze niż w czołówce niższej klasy. Region jest wprawdzie słaby, ale miasto wojewódzkie ma zupełnie inne możliwości. Wie pan, ja mam takie odchylenie, że bardzo lubię porównania. Więc porównuję np. siłę przebicia naszej uczelni do tej, jakie mają państwowe szkoły wyższe w Koninie, Łomży, Legnicy czy Tarnowie, czyli miastach, które straciły status wojewódzki. I powiem tak: tu nie ma czego porównywać. Porównuję też siłę przebicia miast w regionalnych mediach. W Gorzowie mamy TVP3, są silne gazety: "Lubuska" i lokalna "Wyborcza", rozgłośnia RMG, tematyka gorzowska jest na topie. A wie pan, co się musi wydarzyć, żeby 130-tysięczny Tarnów przebił w mediach małopolskich informacje z Krakowa? To jest prawie niemożliwe. W woj. warmińsko - mazurskim 130-tysięczny Elbląg prawie nie istnieje, tak jest zdominowany przez 170-tysięczny Olsztyn. Znakomicie więc się stało, że powstało Lubuskie z jedną z dwóch stolic w Gorzowie.

- A Zielona Góra?
- Powiem panu krótko: gdyby Zielonej Góry nie było, musielibyśmy ją sobie wymyślić.

- Dlaczego?
- Lubuskie jest jednym z najmniejszych i jednym z najsłabszych województw w Polsce. To widać w wielu wskaźnikach: za 2010 r. mamy przedostatnie miejsce pod względem PKB (produkt krajowy brutto - red.) i jedną z najmniejszych w kraju liczbę doktorów, ludzi najbardziej twórczych. Jedynym motorem napędowym tego regionu są dwa średniej wielkości miasta i ich zdrowa rywalizacja.

- A dostrzega pan bardziej uczciwą konkurencję czy też kopanie dołków?

Więcej już w sobotę w drukowanym "Głosie Gorzowa", tygodniku "Gazety Lubuskiej" dla północy regionu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska