Z inicjatywą wyszedł burmistrz Dobiegniewa Leszek Waloch. Zaprosił do Dobiegniewa prezesa Wielkopolskiej Spółki Gazownictwa w Poznaniu Zdzisława Kowalskiego. Okazało się, że najprawdopodobniej za dwa lata do miasta będzie doprowadzony gaz ziemny.
Przez najbliższy rok powstanie projekt i w 2011 ruszyłaby inwestycja. Gaz płynąłby ze Strzelec. Rury będą szły wzdłuż trasy 22. Wstępny koszt inwestycji opiewa na 2 mln zł. Część dołożyłaby gmina, która starać się będzie o pieniądze m. in. z Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska. Wiceburmistrz Dobiegniewa Tadeusz Bednarczuk liczy na dofinansowanie, ponieważ teren gminy w całości objęty jest unijnym programem Natura 2000. Jeśli byłby gaz ziemny wtedy automatycznie nie będzie tak duża emisja dwutlenku węgla. W kotłowniach nie paliłoby się już węglem. – Niebawem na sesji radni podejmą decyzję, czy wchodzimy w ten projekt. Mam nadzieję, że wszyscy będą zgodni, że to bardzo dobra i oczekiwana inwestycja – prognozuje T. Bednarczuk.
O tym, że jest to strzał w dziesiątkę przekonany jest Jarosław Zieliński, kierownik Zakładów Drzewnych w Dobiegniewie. To jedna z największych firm w mieście, która daje zatrudnienie ok. 150 osobom i niedługo firma zatrudni kolejne osoby. Tu gazem, który znajduje się w wielkim kolektorze, przede wszystkim grzeje się zimą. – W pełni popieramy te inicjatywę. Jeśli do firmy płynąłby gaz ziemny to jest to zdecydowanie bezpieczniejsze rozwiązanie. Nie musimy go nigdzie składować tylko automatycznie płynąłby z rur – wyjaśnia J. Zieliński. Gaz doprowadzony byłby też do Mierzęcina, gdzie znajduje się duży hotelowy pałac, który też jest zainteresowany tym projektem. – Wcześniej pytaliśmy się lokalnych przedsiębiorców, którzy byliby zainteresowani tą inicjatywą, którą po części też by finansowali. Muszę przyznać, że zainteresowanie było spore i większość wyraziła wolę współpracy – przyznaje wiceburmistrz.
Z tego rozwiązania mogliby też skorzystać sami mieszkańcy. Pan Zygmunt z Dobiegniewa kiedy dowiedział się o tym, że w gminie byłby gaz ziemny przyznał, że jest to krok w dobrą stronę. Sam ma małą kuchenkę, wiele nie gotuje więc zamawia gaz w butlach. – Nie mam takiej potrzeby, ale to może przyczyni się do tego, że ożywi się dobiegniewska strefa przemysłowa, pojawią się nowi inwestorzy – analizuje mężczyzna.
Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?