Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdańsk: Rusza proces Stefana W. oskarżonego o zabójstwo Pawła Adamowicza. Pierwsza rozprawa w poniedziałek 28 marca 2022 roku

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Piotr Hukało | Polska Press
W gdańskim sądzie okręgowym po 3 latach śledztwa rusza proces oskarżonego o zabójstwo Pawła Adamowicza Stefana W. Na pierwszej rozprawie można się spodziewać początku zeznań oskarżonego.

Proces rusza po ponad 3 latach od tragicznych wydarzeń na Targu Węglowym w Gdańsku. 13 stycznia 2019 roku podczas finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej pomocy Paweł Adamowicz został zaatakowany przez napastnika, który wtargnął na scenę na Targu Węglowym w Gdańsku. Mężczyzna kilkakrotnie ugodził nożem prezydenta Pawła Adamowicza. W ogólnym zamieszaniu, nim został obezwładniony i zatrzymany, zdążył ze sceny wykrzyczeć:

„Halo! Halo! Nazywam się Stefan W[...], siedziałem niewinnie w więzieniu, Platforma Obywatelska mnie torturowała, dlatego właśnie zginął Adamowicz!”

Jak szybko ustaliły media, napastnikiem okazał się być mieszkaniec Gdańska, który zaledwie miesiąc wcześniej wyszedł z więzienia po odsiedzeniu 5,5-letniego wyroku za napady na placówki finansowe. W czterech zrabował ok. 15 tys. zł.

Już będąc nastolatkiem miał się leczyć psychiatrycznie. Podczas pobytu w zakładzie karnym stwierdzono u niego schizofrenię paranoidalną, był konsultowany i leczony przez więzienną służbę zdrowia. Matka Stefana W. miała ostrzegać policję przed nieobliczalnością syna na krótko przed końcem odbywania przez niego kary.

Reanimacja Pawła Adamowicza po ataku trwała blisko godzinę, nocna operacja w Uniwersyteckim Centrum Klinicznym godzin pięć. Prezydenta Gdańska nie udało się uratować, zmarł następnego dnia.

Śledztwo w sprawie zabójstwa trwało aż 3 lata, głównie z powodu komplikacji przy rozstrzyganiu kwestii, czy Stefana W., oskarżonego o zabójstwo Pawła Adamowicza, można w ogóle sądzić. Gdańska prokuratura prowadząca śledztwo zleciła aż trzy ekspertyzy dotyczące poczytalności oskarżonego. Pierwsza mówiła o jego całkowitej niepoczytalności, z czym nie zgadzała się poszkodowana rodzina byłego prezydenta Gdańsk a wątpliwości miała też prokuratura. Druga opinia biegłych stwierdzała częściową poczytalność Stefana W. w momencie zbrodni. To oznaczało, że 30-latek nie trafi do zamkniętego zakładu psychiatrycznego, lecz może stanąć przed sądem. Ponieważ oba dokumenty były sprzeczne prokuratura zamówiła trzecią ekspertyzę, rozstrzygającą na korzyść treści drugiej. Do sądu można było skierować akt oskarżenia. Ten wpłynął 10 grudnia 2021 roku.

Przez całe śledztwo 4 razy zmieniali się obrońcy oskarżonego. Najdłużej Stefana W. reprezentował adw. Artur Kotulski, który zrezygnował w październiku 2020 roku z powodu „nieuzgodnienia linii obrony” z klientem. Stało się to po drugiej opinii biegłych stwierdzającej częściową poczytalność oskarżonego. Nieoficjalnie wiadomo, że Stefan W. nie chciał jej podważać, adwokat na jego domniemanej niepoczytalności chciał oprzeć obronę.

Z usług kolejnego wynajętego obrońcy, mec. Marcina Lipskiego, oskarżony zrezygnował sam. Stefan W. uznał, że "jego sprawa jest sprawą prostą i nie widzi potrzeby, aby musiał być na etapie postępowania sądowego reprezentowany przez obrońcę z wyboru". 12 stycznia do obrony została wyznaczona z urzędu adw. Magdalena Pieńkowska-Rutkowska, która już dwa dni później wyłączyła się ze sprawy. Uznała, że jest w konflikcie interesów, ponieważ współpracowała wcześniej z Pawłem Adamowiczem. Sąd zwolnił ją z obowiązku obrony, wyznaczony został z urzędu kolejny obrońca, mec. Marcin Kminkowski. To on będzie reprezentował oskarżonego przed sądem.

Podczas całego śledztwa prokuratorskiego pełnomocnikami pokrzywdzonej rodziny Adamowiczów byli prof. Zbigniew Ćwiąkalski, minister sprawiedliwości, prokurator generalny w latach 2007-9, ostatnio znany z reprezentowania Tomasza Komendy w jego głośnej sprawie o odszkodowanie za niesłuszne uwięzienie i mec. Jerzy Glanc, który bronił Pawła Adamowicza w sprawie wątpliwości dotyczących jego oświadczeń majątkowych. W nadchodzącym procesie będą oni reprezentantami Magdaleny Adamowicz, wdowy po prezydencie Gdańska i Piotra Adamowicza, jego brata, którzy w sprawie będą oskarżycielami posiłkowymi. Oskarżycielem w procesie będzie prok. Agnieszka Nickel-Rogowska.

- W świetle dotychczasowej bardzo aktywnej medialnej działalności jednego z bliskich członków rodziny Stefana W. [matki - red.] z zaskoczeniem przyjąłem fakt, że cała jego najbliższa rodzina odmówiła składania zeznań w czasie procesu. To jest oczywiście ich decyzja, ja to szanuję, jestem jednak trochę zaskoczony - mówił Piotr Adamowicz po posiedzeniu przygotowawczym przed procesem, które odbyło się 16 lutego.

Sam oskarżony według wcześniejszej rozmowy z jego obrońcą i informacji po posiedzeniu, nie skorzysta z prawa do odmowy składania wyjaśnień.

- Podczas rozpoczęcia procesu zostanie odczytany akt skarżenia i wyjaśnienia powinien składać oskarżony Stefan W. Czy skorzysta z tego prawa – nie wiemy, jego pełnomocnik mówi, że chce ochoczo składać wyjaśnienia – mówił Piotr Adamowicz. - Zobaczymy jak będzie, ponieważ różna może być linia postępowania. Mówimy tu o obronie osoby oskarżonej o zbrodnię zabójstwa. Co innego może on deklarować w rozmowie z obrońcą, co innego będzie robił na sali – zastanawiał się.

Piotr Adamowicz pytany jakie ma oczekiwania dotyczące wymiaru kary dla Stefana W. i przebiegu samego procesu mówił: - Przede wszystkim [oczekuję - red.] wyjaśnienia wszelkich możliwych okoliczności, dlaczego doszło do tej zbrodni zabójstwa. A kary – sprawiedliwej. To jest nie moja decyzja, to decyzja sądu, który zapozna się z materiałem dowodowym, zeznaniami świadków i wyjaśnieniami oskarżonego.

W odrębnym postępowaniu przed rozpoczęciem procesu przepadł wniosek dotyczący właściwości sądu, który złożył go w imieniu oskarżycieli posiłkowych mec. Jerzy Glanc. O co chodzi? Wdowa po prezydencie Gdańska i jego brat po tragedii zaangażowali się w życie publiczne jako politycy i parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej. Ta jest jedną z partii podważających legalność wyboru Krajowej Rady Sądownictwa. Rada powołuje sędziów, jednym z elementów sporu politycznego o KRS jest kwestia legalności jej decyzji. Jedną z powołanych przez obecną radę sędziów jest Agnieszka Kokoszczyńska, wyznaczona jako drugi sędzia składu, który ma orzekać w procesie. Wątpliwość sygnalizował w różnych mediach poseł Piotr Adamowicz. Brat zamordowanego prezydenta Gdanska ma jednak nadzieję, że sprawa nie ugrzęźnie w sądzie.

- Istotne jest to, że ten proces się zaczyna. Bardzo istotne – że, tak jak powiedziała pani przewodnicząca składu, sąd chce procedować tak szybko, na ile to będzie możliwe. Czyli, że ten proces nie będzie trwał, o ile nie zdarzą się nieprzewidziane okoliczności, nie wiadomo ile lat, tylko w przeciągu 2 lat powinien się zakończyć – zaznaczył Piotr Adamowicz.

Pierwsza rozprawa odbędzie się w poniedziałek 28 marca o 9:30 w gdańskim sądzie okręgowym. Zabójstwo z motywacji zasługującej na szczególne potępienie, o co oskarżony jest Stefan W., zagrożone jest karą pozbawienia wolności na czas nie krótszy od lat 12, karą 25 lat pozbawienia wolności albo karą dożywotniego pozbawienia wolności. Wobec sprawcy, który w chwili czynu miał ograniczoną poczytalność sąd może zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Niedziele handlowe mogą wrócić w 2024 roku

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska