Sygnał w sieci Orange jest przy sklepie. Kiedy staniemy w odpowiednim miejscu, na przykład na murku przed schodkami, złapiemy nawet dwie kreski. Obok dogodną pozycję mogą zająć właściciele telefonów z Ery. Ci z Plusem chodzą kilkanaście metrów dalej, koło kościoła. Heyah najlepiej odbiera podobno przy znaku z nazwą miejscowości na drodze w kierunku Krzyża.
Maleńkie Lubiewo (21 numerów, kilkudziesięciu mieszkańców) znajduje się wśród lasów, kilka kilometrów od Drezdenka. Do wsi prowadzi nowa i równa jak stół asfaltówka, z której miejscowi są dumni. W dole znajduje się malownicze jezioro Łubowo i domki letniskowe.
Cisza, spokój, piękna okolica. W takich miejscach wyłącza się telefon. W Lubiewie letnicy nie muszą nawet tego robić. Bo trzeba mieć dużo szczęścia, by złapać tam zasięg w komórce. Lecz to, co dla letników jest zaletą, dla mieszkańców stanowi wielki problem. - Rozmowy się rozłączają, bo w każdej chwili można stracić zasięg, ciężko wysłać SMS-a - opowiada Katarzyna Siudyka, która pracuje w sklepie. Problemy z łącznością to dla niej spory problem. - Muszę mieć choćby kontakt z dostawcami. Zdarza się więc, że uprzedzają o przyjeździe, dzwoniąc już z Nowego Drezdenka - mówi.
We wsi telefon stacjonarny ma jedynie kilka rodzin, bo lepiej płacić za komórkę z miesięcznym doładowaniem. - Córka zasięg w telefonie ma tylko w jednym miejscu przy oknie. Wystarczy, by odebrać SMS-a, zadzwonić się nie da - dodaje pani Anna. Większość mieszkańców telefony trzyma przy oknach, najlepiej na jakimś stojaku, by znajdowały się wyżej. Ludzie „łapią” kreski też na drodze do Drezdenka. Latem wczasowicze łażą po wsi z telefonem w ręce i szukają miejsca z sygnałem. - Jego siła zależy od pogody. Zasięg jest lepszy w mroźny dzień - uważa K. Siudyka.
- W pobliskim Zagórzu miał stanąć nadajnik. Zbierane były już podpisy. Wszyscy się zgodzili, ale sprawa ucichła - wspomina Andrzej Siudyka.
- Rok temu wysłaliśmy do wszystkich operatorów pisma z prośbą o postawienie masztu. Dawaliśmy nawet działkę - potwierdza burmistrz Drezdenka Maciej Pietruszak. - Odpowiedziała tylko jedna firma, i to negatywnie. W tej chwili możemy jedynie ponowić pisma.
Lubiewo białą plamą na komunikacyjnej mapie jest też pod względem zasięgu internetu. By mieć jakikolwiek, najlepiej ustawić antenę w stronę Dobiegniewa - tak podpowiadają mieszkańcy. Jednak i tak sieć jest bardzo wolna. Strony otwierają się nawet po dwie, trzy minuty. Ludzie mają nadzieję, że sytuacja polepszy się, gdy ruszy projekt związany z darmowym internetem w gminie. Za chwilę zacznie się inwestycja warta 2,5 mln zł. W Drezdenku zostanie rozprowadzona linia światłowodowa, do której później zostaną przyłączone kolejne wsie, a sama sieć ma ruszyć już w czerwcu przyszłego roku.
O problemach mieszkańców Lubiewa rozmawialiśmy z dyrektorem delegatury Urzędu Komunikacji Elektronicznej z Zielonej Góry. - Latem będziemy robić pomiary zasięgu. Skierujemy tam naszą ekipę, a później o problemie poinformuję prezesa urzędu - obiecuje nam Michał Półtorak.
Szef UKE o białych plamach powiadamia następnie operatorów, choć nie może wymusić na nich decyzji o postawieniu nadajnika. - O tym decyduje ekonomia, ale zwracamy też uwagę operatorom na aspekt społeczny - dodaje dyrektor Półtorak. Według niego dostęp do usług telefonii komórkowej w naszym regionie jest na dobrym poziomie. - Mamy dużo stacji bazowych, ale jest też coraz więcej użytkowników. Sieć po prostu się zapycha i jedynym rozwiązaniem jest jego rozbudowa - tłumaczy M. Półtorak.
W przyszły piątek w Urzędzie Marszałkowskim odbędzie się prezentacja Lubuskiej Sieci Szerokopasmowej. Wtedy dowiemy się dokładnie, w których obszarach nastąpi rozwój sieci. Według zapewnień internet ma trafić do każdego domu w naszym województwie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?