Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdy Jan Paweł II był w Gorzowie, nie można było kupić... ciastek ani lodów włoskich

Jarosław Miłkowski
Jarosław Miłkowski
Wizyta papieża Jana Pawła II w Gorzowie trwała ponad trzy i pół godziny.
Wizyta papieża Jana Pawła II w Gorzowie trwała ponad trzy i pół godziny. Archiwum GL
To było jedno z ważniejszych wydarzeń w życiu współczesnych mieszkańców, a także w 740-letniej wówczas historii miasta. 2 czerwca 1997 roku do Gorzowa przybył papież - Jan Paweł II. Zaszczytu odwiedzenia przez głowę Kościoła miasto nie dostąpiło nigdy wcześniej i pewnie długo - jeśli w ogóle - to nie dostąpi.

- O przyjazd Ojca Świętego zabiegano od dłuższego czasu. Nie bez powodu. Utworzona po II wojnie światowej na naszych ziemiach administracja apostolska była największą w całej Polsce. To więc naturalne, że skoro papież odwiedzał różne miejsca w Polsce, powinien przyjechać też na Ziemię Lubuską. Tym bardziej, że bp Wilhelm Pluta, który zginął w 1986 roku, był przyjacielem Karola Wojtyły. Jan Paweł II znał się też z bp. Adamem Dyczkowskim - opowiadał nam w tym tygodniu Augustyn Wiernicki. 25 lat temu był członkiem komitetu wykonawczego wizyty, odpowiedzialnym też za jej finansowanie. Kosztowała ona bowiem niemało, bo 2-3 mln zł.

„Tadziu, rób wszystko!”

O wizytę Jana Pawła II w Gorzowie zabiegał bp Adam Dyczkowski. Ordynariuszem zielonogórsko-gorzowskim był od 1993. Karola Wojtyłę, późniejszego papieża, znał od końca lat 50., gdy studiował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, gdzie wykładał przyszły święty.
Obaj duchowni się zaprzyjaźnili. Mieli też wspólnego przyjaciela - ks. Tadeusza Stycznia. To właśnie przez niego zmarły w zeszłym roku bp Dyczkowski zabiegał o przyjazd.
- Tadzia Stycznia, który jechał z Ojcem Świętym w Alpy, prosiłem: Tadziu, rób wszystko, żeby przekonać Ojca Świętego, aby koniecznie do mojej diecezji przyjechał. Tadek widocznie się naprzykrzał, bo Ojciec Święty powiedział: „A daj mi już spokój! Powiedz wreszcie temu Adamowi, że na pewno przyjadę” - wspominał po latach bp Dyczkowski.

Nie było lekcji i lodów

Wizyta w Gorzowie została zaplanowana na 2 czerwca 1997. Gorzów był trzecim na liście siódmej papieskiej pielgrzymki do Polski. Jan Paweł II rozpoczął ją dwa dni wcześniej we Wrocławiu.
Tego dnia centrum Gorzowa było opustoszałe. Nic dziwnego. Wszyscy czekali na papieża, a na spotkanie z nim przybyło aż 400 tys. ludzi. To ponad trzy razy więcej niż liczy sobie całe miasto! Choć był to poniedziałek, pozamykane były szkoły, nie pracowały też sądy, w zakładach pracy ludzie brali urlopy. Wzdłuż ulic wisiało 2 tys. flag narodowych i miejskich, 3 tys. flag żółto-białych, żółtych i biało-niebieskich. Mieszkańcy dekorowali też budynki na własną rękę. Zasłonięta była kontrowersyjna rzeźba nagiego Śfinstera, która wówczas stała na Wełnianym Rynku obok Arsenału.
W mieście obowiązywał nie tylko zakaz handlu alkoholem. Nie można było nawet sprzedawać ciastek z kremem i lodów z automatu. A słońce tego dnia dawało się we znaki. Przy okazji spotkania z papieżem zdarzyło się kilkadziesiąt przypadków omdlenia i jeden udar słoneczny. Do szpitali polowych odwieziono 70 osób.

Wizyta trwała ponad 200 minut

Na Ziemię Lubuską Jan Paweł II przyleciał z Legnicy. Wylądował na nieużywanym już dziś lądowisku obok szpitala wojewódzkiego przy ul. Dekerta.
„Śmigłowce pojawiły się nad miastem o 17.05. Przywitały je okrzyki zgromadzonych. Jednak lądowania białego MI-8 z Janem Pawłem II nikt nie zobaczył w tumanach kurzu wzbitego przez helikopter medyczny. Ojciec Święty serdecznie przywitał się z biskupem A. Dyczkowskim oraz innymi przedstawicielami diecezji i regionu. Następnie z biskupem ordynariuszem wsiadł do papa mobile, który ruszył w stronę świątyni polowej o 17.25” - relacjonowaliśmy wizytę dzień później.

Spotkanie z papieżem odbyło się obok kościoła Pierwszych Męczenników Polski. Dziś w tym miejscu stoi pomnik Jana Pawła II, ale wtedy stał tu ołtarz. Miał kształt namiotu. W głównym skrzydle ołtarza znajdował się 24-metrowy wizerunek Matki Bożej Rokitniańskiej.
Mszy z udziałem papieża w Gorzowie nie było. Było za to nabożeństwo z Liturgią Słowa i homilią. Rozpoczęło się ono o 17.55.
W homilii Jan Paweł II nawiązywał do czytanego tamtego dnia fragmentu z Listu św. Pawła do Rzymian.
- „Któż nas może odłączyć od miłości Chrystusowej?”. Tak woła do nas dzisiaj św. Paweł. Niech to wołanie przeniknie do głębi serca i umysłu. Bądźcie czujni, aby was nic od tej miłości nie odłączyło. Żadne fałszywe hasła, błędne ideologie ani pokusa pójścia na kompromis z tym, co nie jest z Boga, czy też szukanie własnych korzyści. Odrzućcie wszystko, co tę jedność niszczy i osłabia. Bądźcie wierni Bożym przykazaniom i zobowiązaniom chrzcielnym - mówił do 400 tys. ludzi papież.
Do trwania w wierze zachęcał w gorzowskiej homilii wielokrotnie. - O Bogu winno się świadczyć słowem i czynem. Wszędzie, w każdym środowisku: w rodzinie, w zakładach pracy, w urzędach, w biurach i szkołach, w biurach i szkołach. W miejscach, gdzie się człowiek trudzi i odpoczywa. Winniśmy wyznawać Boga przez gorliwe uczestniczenie w życiu Kościoła; przez troskę o słabych i cierpiących, a także poprzez podejmowanie odpowiedzialności za sprawy publiczne w duchu troski o przyszłość narodu budowaną na prawdzie Ewangelii - mówił Jan Paweł w innym miejscu homilii.

„Ten okrzyk jest mi znany”

Po oficjalnej części 77-letni wówczas papież wszedł ze zgromadzonymi w „dialog”, który zapamiętał chyba każdy ze zgromadzonych na placu. Jan Paweł II mówił, że kiedy został wybrany na papieża, kardynał Wyszyński rzekł do niego: „Masz teraz wprowadzić Kościół w trzecie tysiąclecie”.
- Ale, moi drodzy, lat mi przybywa. Macie więc błagać na klęczkach Pana Boga, ażebym temu zadaniu sprostał - mówił papież do zgromadzonych.
- Po-mo-że-my! Po-mo-że-my! - skandował tłum.
- Ten okrzyk jest mi znany, ale może tym razem będzie lepiej - odpowiedział żartobliwie Jan Paweł II.
Po trwającym ponad godzinę spotkaniu z wiernymi o 19.45 papież przejechał na prywatną modlitwę do gorzowskiej katedry, by pomodlić się przy znajdującym się w kruchcie grobie bpa Wilhelma Pluty. W najważniejszej świątyni w diecezji spędził około 10 minut. Później pojechał do pałacu biskupiego przy ul. 30 Stycznia. Tu zjadł kolację i spotkał się z dostojnikami Kościoła, a następnie przejechał na lądowisko. Do Gniezna, które było następnym celem pielgrzymki, odleciał o 20.43.

Gorzów świętuje rocznicę

Niespełna czterogodzinną papieską wizytę sprzed ćwierćwiecza Gorzów i diecezja wspominają teraz przez cztery dni. W czwartek 2 czerwca, gdy mijało 25 lat od przyjazdu Jana Pawła II na Ziemię Lubuską, w parafiach diecezji zielonogórsko-gorzowskiej odbywały się modlitwy przed Najświętszym Sakramentem. Na piątek zaplanowane zostały m.in. zjazd rodziny szkół im. Jana Pawła II w diecezji i spotkanie młodzieży.

W tę sobotę o 10.00 ma nastąpić poświęcenie poradni rodzinnej przy Domu Zakonnym Misjonarzy Oblatów Maryi Niepokalanej, który mieści się przy ul. Brackiej. Od 20.00 zaplanowane zostało czuwanie modlitewne w katedrze, a następnie o 23.00 msza święta z wigilii Zesłania Ducha Świętego.
Najbardziej bogaty jest program na niedzielę. O 12.00 bp Tadeusz Lityński odprawi mszę świętą jubileuszową. Po niej między 13.00 a 13.15 wyruszy Marsz dla Życia i Rodziny, który przejdzie na plac Jana Pawła II. O 14.30 nastąpi tam odsłonięcie i poświęcenie tablicy pamiątkowej. Z kolei od 15.00 do 18.00 na placu odbędzie się festyn rodzinny połączony z gorzowskim Dniem Dziecka.

Czytaj również:
W gorzowskiej katedrze był Jan Paweł II. Modlił się pod wieżą, która płonęła...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska