Z najmłodszą pociechą powinno być najmniej problemów. Bo na większość maluszków jazda samochodem działa uspokajająco. Jednostajny rytm, praca silnika, przyciszone głosy dorosłych, to wszystko sprawia, że niemowlę potrafi w kilkanaście sekund "odpłynąć"... Dlatego dobrze jest zaplanować podróż tak, by pokrywała się z czasem, kiedy dziecko zwykle drzemie. Na dłuższe wyprawy sprawdzi się jazda nocna lub wyruszenie wczesnym rankiem. Jeśli pociecha śpi - jedźmy, ile się da! Nie zatrzymujmy się bez wyraźnej potrzeby. Mój synek spał smacznie, gdy silnik auta pracował, wystarczyło na chwilę się zatrzymać i... klapa! Malec natychmiast otwierał oczy...
Jeśli niemowlę akurat czuwa, z pewnością zajmą je na dłużej grzechotki, gryzaki, zabawki przypinane do fotelika, miękkie książeczki o stronach z różnych materiałów.
W przerwie jazdy warto maluszka położyć na parę chwil na rozłożonym na trawie kocyku, niech sobie swobodnie pofika, poturla się, poprzeciąga... Leżało przecież tak długo w skorupie fotelika, nie pakujmy go na postojach do wózka.
Teraz możesz czytać "Gazetę Lubuską" przez internet już od godziny 4.00 rano.
Kliknij tutaj, by przejść na stronę e-lubuska.pl
Starsze dziecko w podróży to dla rodzica prawdziwe wyzwanie! Można oczywiście pójść na łatwiznę i dla świętego spokoju wyręczyć się np. laptopem z grami. Gwarantuję, że większość dzieci nie oderwie wzroku od ekranu nawet na chwilę. Ale czy o to nam chodzi?
Lepiej wykorzystajmy ten czas na bycie razem! Nic tak nie ucieszy dziecka, jak pasjonująca zabawa z rodzicem, która jednocześnie będzie nauką. Z młodszym możecie razem śpiewać i czytać książeczki (przyda się w zestawie choć jedna nowa). Sprawdzi się odgrywanie małych scenek z pluszakami i zamontowanie na plecach przedniego fotela organizera pełnego tajemniczych zakamarków. Na postojach zadbajmy o to, by maluch poraczkował, a jeśli chodzi, to niech porządnie rozprostuje i pogimnastykuje nóżki.
Kilkulatkowi dużo radości sprawią zagadki i zabawy słowne (np. wymyślamy wyrazy, które zaczynają się od litery kończącej poprzedni: dom-miś-ślimak-kura) i wspólne popatrywanie przez szybę (np. liczymy mijane krówki, szukamy żółtych samochodów, domów z czarnym dachem itp.). Świetne są wszelkie gry karciane oraz planszowe (koniecznie z magnesami).
Razem z mamą można poczytać książkę albo posłuchać ulubionej opowieści z odtwarzacza. Warto też zaopatrzyć się w niezbędnik małego artysty, czyli kartki, kredki, a nawet plastelinę! Przyda się znikopis albo specjalne zmywalne flamastry. Takie twórcze zajęcia zajmą dziecko na dłuższy czas, a przy okazji ucieszy się kierowca, bo we wnętrzu auta zrobi się z pewnością cicho... Nie zapominajmy o regularnych postojach, mniej więcej co dwie godziny. Pozwólmy na nich dziecku wybiegać się do woli i poharcować na placu zabaw (jeśli taki przy stacji benzynowej jest). Zmęczone, dotlenione, z pewnością smacznie zaśnie...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?