Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdyby nie ta nieskuteczność Stilonu Gorzów... A po przerwie Raków II Częstochowa trafił cztery razy

Alan Rogalski
Alan Rogalski
Agencja Inwestycyjna Stilon Gorzów
Agencja Inwestycyjna Stilon Gorzów Alan Rogalski/archiwum
Gdyby Stilon Gorzów wykorzystał stuprocentowe sytuacje w pierwszej połowie, to na koniec drugiej połówki rezultat mógłby być inny. Niemniej tak nie stało się i to Raków II Częstochowa po przerwie cztery razy wpisał się na listę strzelców. Gdybać więc nie ma co.

Agencja Inwestycyjna Stilon przystąpiła do sobotniego meczu w Częstochowie z Rakowem II, liderem III ligi gr. 3, z kilkoma zmianami w pierwszej jedenastce, w porównaniu z przegranym środowym spotkaniem w Gorzowie z Górnikiem II Zabrze 2:3. Do ataku z obrony został przesunięty Japończyk Ryoma Ishizuka, w miejsce Mateusza Kaczora, a Olaf Nowak zastąpił Łukasza Kopcia. Do drugiej linii wrócił Paweł Świerczyński za Krystiana Wenerskiego, a Maksym Bohdanow wszedł za Łukasza Maliszewskiego. Korekty nastąpiły też w defensywie, bo Przybylski przeszedł na prawą obronę, a na lewej zajął miejsce Szymon Pająk. Za to Filip Karoń zagrał zamiast Maksymiliana Trepczyńskiego. To wszystko miało poprawić grę gorzowian.

I w porównaniu z minioną serią gier faktycznie gra gorzowian wyglądała o wiele lepiej, zwłaszcza w defensywie, która przez pierwsze pół godziny nie dopuściła do ani jednej groźniej sytuacji pod swoją bramką. A przecież po 28 min starcia z rezerwami Górnika było 0:3 dla zabrzan, a mogło być jeszcze więcej. Ale gdy już minęło pół godziny, to… młodzież z ekstraklasowca, uzupełniona dwoma obcokrajowcami z Półwyspu Iberyjskiego przeprowadziła dwie niebezpieczne akcje. Najbliżej strzelenia gola była właśnie w 30 min, gdy piłkę tuż sprzed linii bramkowej wybił ja rzut rożny Dawid Sadowski. 20-letni Portugalczyk Pedro Veira mógł zrobić z futbolówką wszystko, bo miał przed sobą jedynie obrońcę Stilonu, ale kopnął prosto w niego. Blisko było też cztery minuty później, kiedy Miłosz Rogula z ostrego kąta z lewej strony trafił w boczną siatkę. Stilonowcy przetrwali ten napór i sami zaatakowali. Ale dwukrotnie na ich drodze stanął Jakub Rajczykowski. Jeszcze w 39 min spokojnie przeniósł futbolówkę nad poprzeczką po główce… swojego kolegi, ale już trzy minuty po tym chyba tylko on sam wie, jak wyciągnął kolejną główkę, tym razem w wykonaniu Emila Drozdowicza… A warto jeszcze do tego wspomnieć, że w 9 min Olaf Nowak nawet nie mógł, a powinien trafić na 1:0, ale huknął z siedmiu metrów z półwoleja tak, że tylko i aż obił obramowanie „świątyni” strzeżonej przez Rajczykowskiego. Po pierwszej połowie więc niebiesko-biali w żaden sposób nie ustępowali beniaminkowi, który rozpoczął sezon od trzech zwycięskich meczów.

Co z tego, z skoro dwie minuty po wznowieniu gry było już 1:0 dla „dwójki”. Wyłożenie piłki z prawej strony na 11 m i Veira tym razem nie pomylił się. Ba, w 52 min było już 2:0. Nasi w ogóle nie zabezpieczyli swojej lewej strony, pozostawiając bardzo dużo miejsca częstochowianiom, a ci to w pełni wykorzystali. Zza szesnastki przymierzył nieatakowany przez nikogo Rogula i choć Gabriel Łodej wyciągnął się jak struna, to nie miał szans na skuteczną interwencję. W 63 min było 3:0, po tym jak hiszpański atakujący Adrian Balboa z najbliższej odległości, po zagraniu piłki wzdłuż bramki, wyprzedził Dawida Sadowskiego i czubkiem buta wcisnął futbolówkę do siatki. I było po meczu. Wynik ustalił w 87 min Kamil Chyliński, pokonując po długim rogu Łodeja. Honorowego gola mógł jeszcze strzelić w doliczonym czasie Wojciech Kurlapski, ale jego mocne uderzenie z dystansu poszybowało tuż obok bramki Rajczykowskiego. 4:0 to nie był najniższy wymiar kary, ale po przerwie Stilon nie przypominał dobrze grającej ekipy z pierwszych czterdziestu pięciu minut.

Po czterech kolejkach Stilon jest 15. w tabeli, tuż nad strefą spadkową, z jednym zwycięstwem i trzema porażkami. Kolejny mecz w sobotę w Gorzowie o 17.00 ze Ślęzą Wrocław.

Raków II Częstochowa – Agencja Inwestycyjna Stilon Gorzów 4:0 (0:0)
Stilon: Łodej – Pająk (od 60 Kaniewski), Sadowski, Karoń, Przybylski – Bohdanow, Wiśniewski (od 80 min Kaczor), Świerczyński – Ishizuka (od 78 Kurlapski), Drozdowicz (od 78 Poniedziałek), Nowak.
Bramki: Veira (47), Rogula (52), Balboa (64), Chiliński (87).
Żółte kartki: Drozdowicz, Sadowski.

Podprowadzające Stali Gorzów

Tak podprowadzające Stali Gorzów zachęcają do kibicowania żó...

1 czerwca oni już nie obchodzą Dnia Dziecka (poza jednym szczególnym wyjątkiem!), ale... Zobaczcie, jak wyglądali nasi żużlowcy, olimpijczycy i medaliści w dzieciństwie. Ciekawe, czy ich twarze od razu będą brzmieć Wam znajomo.TE ZDJĘCIA TO PEREŁKI >>>

Oni już nie obchodzą Dnia Dziecka, ale... Zobaczcie, jak wyg...

Bartosz Zmarzlik

Bartosz Zmarzlik ze Stali Gorzów świętuje urodziny! Tak zmie...

Dom i ogród Bartosza Zmarzlika

Tak mieszka mistrz Bartosz Zmarzlik. Zobaczcie jego dom i pr...

Rodzinne zdjęcia naszych żużlowców. Niesamowite, wzruszające fotografie. ZOBACZ >>>

Będziecie w szoku! Tych zdjęć żużlowców nie pamiętacie. Zmar...

Bartosz Zmarzlik i inni żużlowcy Stali Gorzów prywatnie. Z r...

Bartosz Zmarzlik i Sandra Grochowska

Bartosz Zmarzlik już po wakacjach. Zobacz, jak odpoczywał żu...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska