Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gdzie mamy chodzić ze swoimi pupilami?

Artur Matyszczyk
- Respektując zakazy, muszę spacerować z psem po chodniku. Czy tu ma się mój pupil załatwić? - dziwi się Andrzej Kaczmarek.
- Respektując zakazy, muszę spacerować z psem po chodniku. Czy tu ma się mój pupil załatwić? - dziwi się Andrzej Kaczmarek. fot. Bartłomiej Kudowicz
- Skoro naokoło są same zakazy, to gdzie, u licha, ma się ten pies załatwić? - denerwują się mieszkańcy ul. Westerplatte w Gubinie.

W ramach naszej akcji pt. Jak tu się mieszka reporterzy "GL" tym razem wzięli pod lupę bloki i okolicę przy ul. Westerplatte. W większości mieszkańcy chwalili osiedle za estetykę. Ale pojawił się też jeden palący problem. Dotyczy głównie właścicieli psów.

- Zarządcy naszej wspólnoty chyba powariowali. Na wszystkich trawnikach wokół bloków postawili tabliczki zabraniające wychodzenia z psami. Ja nie mam nic przeciwko temu. Wiadomo, że kundelki nie powinny się załatwiać na placu zabaw. Ale u licha, gdzie mam się podziać ze swoim pupilem? - złości się Andrzej Kaczmarek.

Pismo leży

Złoszczą się i inni mieszkańcy. Bo zakazów nie ma tylko na drogach i chodnikach. - Ale to absurd. Przecież to oczywiste, że nasze psy nie mogą się tu załatwiać. Wiadomo, że najłatwiej postawić zakaz. Ale trzeba dać coś w zamian - mówią lokatorzy z bloku przy ul. Westerplatte.

Coś w zamian, czyli plac, na którym zabawy z psem byłyby dozwolone. Czy taki się pojawi?

Już dwa lata temu członkowie wspólnoty mieszkaniowej napisali pismo do urzędu miasta. Zwrócili się w nim właśnie o wydzielenie odrębnego miejsca na spacery z psami.

- Niestety, do dziś nie ma reakcji - rozkłada ręce przewodniczący wspólnoty Jan Dyka. - To dziwne. Bo nawet zaproponowaliśmy kawałek gruntu przy ulicy Chrobrego, który by się do tego nadawał. Podaliśmy wykaz mieszkańców posiadających psy. I nic. Pismo leży.

Wystarczy sprzątać

KOMENTARZ

Problem tkwi w ludziach
Sprawa wydaje się błaha. Ale może się przerodzić w śmierdzącą. I to nie tylko dlatego, że dotyczy... psich kup. Mnie zastanawia tylko jedno. Dlaczego takich kłopotów nie mają nasi zachodni sąsiedzi. Wychodzi na to, że problem tkwi w ludziach. Bo przecież psy za Odrą wcale nie są inne.

Dlaczego urząd nie przychylił się do prośby mieszkańców? - Takie pismo faktycznie trafiło do nas - mówi zastępca burmistrza Justyna Karpisiak. - Ale wydzielenie terenu na wychodek dla psów nie wpłynęłoby korzystnie na estetykę osiedla. Poza tym tego typu zakazy są na większości osiedli. Wszędzie tam, gdzie są trawniki czy kwietniki.

Problem jednak, zdaniem Karpisiak, nie tkwi w braku wybiegu dla zwierząt. - Wystarczy, żeby właściciele psów sprzątali po swoich pupilach.

Jak się dowiedzieliśmy na razie władze miasta nie przewidują tworzenia na osiedlach wybiegów dla czworonogów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska