Dziś to jedna z najbardziej rozpoznawalnych twarzy telewizji. Skutecznie wykorzystuje swoje pięć minut i robi prawdziwą karierę. Tymczasem jeszcze do niedawna występował na skwerach i placach, zabawiając przechodniów. Czym różnią się takie występy od profesjonalnych koncertów?
- Na ulicy ludzie, którym się podoba, rzucają grosz - opowiada muzyk. - A jak przychodzą na koncert, to bulą grubą kasę i nie mogą wyjść. Muszą wysłuchać koncertu do końca. Na ulicy mogą odejść w każdej chwili. A ja nie muszę grać wszystkich piosenek, ustalonych w jakimś programie.
W roku 2010 postanowił spróbować swoich szans w telewizyjnym show "Mam talent". Jednak to "X Factor" przyniósł mu popularność.
- Była to wewnętrzna potrzeba dowartościowania się - mówi o swojej karierze medialnej. - A nic nie jest lepszym lekarstwem niż pokazanie się w telewizji. Mam przez to szacun sąsiadów, mieszkańców. Co jest paradoksalnie jest ohydą samą w sobie.
O drodze do kariery, jego poglądzie na polski rynek muzyczny i swojej popularności Gienek Loska opowiada w wywiadzie, który przeczytasz już jutro, 4 czerwca w magazynowym wydaniu "Gazety Lubuskiej".
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?