Nadzwyczajne, walne zebranie sprawozdawczo-wyborcze GKP skończyło się najgorszym z możliwych scenariuszy. Prowadzący obrady Alfred Nowosadzki wygłosił po dwóch godzinach dyskusji smutną konkluzję: - Ponieważ klub nie ma żadnych statutowych władz, w poniedziałek poinformuję o tym pisemnie prezydenta Gorzowa. Jest on organem nadzorczym stowarzyszenia. Prezydent będzie z kolei zobowiązany wystąpić do sądu z wnioskiem o ustanowienie kuratora.
Skąd tak dramatyczne wydarzenia w jedynym lubuskim pierwszoligowcu? Na początku obrad, dwukrotnie przekładanych od 14 grudnia, pisemne rezygnacje złożyli wszyscy członkowie starych władz: prezes Sylwester Komisarek, członkowie zarządu: Paweł Najdowski, Aleksander Ryński i Leszek Sokołowski oraz członkowie komisji rewizyjnej: Piotr Kupidura, Andrzej Drzewiński i Liwiusz Sieradzki. Potem zaczęła się dyskusja o klubowych finansach. Jej konkluzja była porażająca: dług GKP wynosi dziś dokładnie 1.222.090,01 zł! Skąd się wzięła tak ogromna kwota?
- To efekt grania przez dwa i pół sezonu na zapleczu ekstraklasy - wyjaśnił Komisarek. - Cały czas mieliśmy jeden z najniższych budżetów, ale utrzymanie drużyny na tym szczeblu zmuszało nas do podpisywania z zawodnikami 5, 6-tysięcznych kontraktów. Za mniejsze pieniądze nikt nie chciał u nas grać. Z miasta dostawaliśmy co roku mniejszą dotację, nie udało się też pozyskać sponsorów. Widać pierwsza liga nas przerosła...
Ochotę na przejęcie władzy w GKP przejawiali członkowie kibicowskiego Stowarzyszenia Niebiesko-Biali. Deklarowali, że mają pomysł na dotrwanie przynajmniej do końca wiosennej rundy, ale postawili jeden warunek: Komisarek (a właściwie jego firma Interkomtrans) musi spłacić całe zadłużenie. Były prezes nie złożył jednak podpisu pod dostarczonym mu projektem umowy sponsorskiej. - Włożyłem już w ten klub grube miliony. Teraz mogę przekazać najwyżej 600 tys. zł. W pierwszej kolejności uiszczę 445 tys. zobowiązań wobec ZUS i Urzędu Skarbowego. Pozostałe 155 tys. zaspokoi roszczenia 14 innych podmiotów - oświadczył. Riposta Jacka Ziemeckiego, występującego w imieniu Niebiesko-Białych była natychmiastowa: - Z ponad 600-tysięcznym garbem nie znajdziemy żadnego chętnego do współpracy. Chcieliśmy zacząć od zera, ale w obecnej sytuacji wycofujemy się z naszych zamiarów.
Grubo ponad stu uczestników zebrania opuszczało salę w szoku. Do nikogo nie mogła dotrzeć bolesna prawda, że po prawie ośmiu latach rządów Komisarka, zaznaczonych wydźwignięciem GKP z klasy okręgowej do pierwszej ligi, profesjonalny futbol w Gorzowie może przestać istnieć. Nie uwierzyli w to również piłkarze. Na pytanie, co zamierzają, odpowiedzieli chórem: - W sobotę jedziemy do Szczecina na sparing z Pogonią. Autokar jest już zamówiony. W poniedziałek zastanowimy się, co zrobimy dalej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?