Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKP pojedzie do Wodzisławia!

Robert Gorbat 95 722 69 37 [email protected]
Emil Drozdowicz i jego koledzy zagrają w sobotę w Wodzisławiu Śląskim. Czy wytrwają do końca sezonu?
Emil Drozdowicz i jego koledzy zagrają w sobotę w Wodzisławiu Śląskim. Czy wytrwają do końca sezonu? Kazimierz Ligocki
Piłkarski pierwszoligowiec z Gorzowa Wlkp. był w czwartek na skraju wycofania z rozgrywek. Kurator i dyrektor klubu zredagowali nawet stosowne pismo do PZPN. Ale nikt nie chciał go podpisać. Drużyna zagra więc w sobotę z Odrą Wodzisław Śląski.

Przez pięć godzin wydarzenia toczyły się w błyskawicznym tempie. Na dodatek co chwilę zmieniały się decyzje. Oto ich chronologiczny zapis:

10.10 - kurator Janusz Szczepanowski rozmawia z byłym prezesem GKP Sylwestrem Komisarkiem. Ten ostatni odrzuca propozycję jednorazowej spłaty wszystkich zobowiązań wobec ZUS i urzędu skarbowego (razem prawie milion złotych). Twierdzi, że zapłaci, ale w ratach. I że nie ukradł pieniędzy, tylko został oszukany przez władze miasta, które przekazały klubowi o milion złotych mniej niż obiecały.

Zobacz też: Mandat drogowy, zdjęcie z fotoradaru - sprawdź, jak się odwołać

10.50 - przed treningiem kurator spotyka się w szatni z drużyną. Wyjaśnia jej, że pod odmowie Komisarka klub nie ma szans na otrzymanie miejskiej dotacji. Jedynym logicznym (i najtańszym!) rozwiązaniem wydaje się wycofanie drużyny z rozgrywek. Zawodnicy proszą Szczepanowskiego, by wziął tę decyzję na siebie. W zespole nie ma jedności. Część ekipy jest za natychmiastową rezygnacją z gry w pierwszej lidze, część chce dokończyć sezon z myślą o ewentualnej sprzedaży miejsca na zapleczu ekstraklasy.

11.10 - kurator i dyrektor GKP Mariusz Niewiadomski redagują pismo do PZPN. Informują w nim o wycofaniu drużyny z pierwszej ligi wskutek finansowej zapaści klubu. Niewiadomski nie chce jednak podpisać dokumentu. Szczepanowski jest to gotowy zrobić, ale najpierw chce się skonsultować z KRS i prezydentem miasta.

14.10 - do Szczepanowskiego dzwoni sędzia z zielonogórskiego KRS. Informuje go, że nie ma kompetencji do wycofania drużyny z ligowych zmagań. To samo mówi chwilę później prezydent Tadeusz Jędrzejczak. Kto zatem może podpisać pismo do PZPN? Wychodzi na to, że jedynie Niewiadomski...

14.30 - kurator ponownie przyjeżdża na stadion. Piłkarzy już na nim nie ma. Mówi dziennikarzom, że KRS zezwolił mu tylko na podejmowanie bieżących decyzji finansowych i zwołanie walnego zgromadzenia. Obiecuje, że już w piątek wyśle zawiadomienia do wszystkich członków GKP. Termin zebrania ustala na Wielki Piątek, 22 bm.

Zobacz też: Czy za ostrzeganie światłami zapłacisz mandat?

15.00 - kapitan GKP Krzysztof Kaczmarek rozpoczyna telefoniczne konsultacje z kolegami z drużyny. Po kilku minutach oznajmia dziennikarzom: - Jesteśmy pracownikami GKP, mamy ważne kontrakty. Na pewno nie porzucimy samowolnie naszych obowiązków. Oczekujemy na decyzję władz klubu, czy mamy się szykować do sobotniego meczu z Odrą.

15.10 - wszystkie oczy, kamery i mikrofony są skierowane na Niewiadomskiego. Dyrektor zdaje sobie sprawę, że musi błyskawicznie podjąć decyzję, która zaważy na najbliższej przyszłości klubu. Po chwili namysłu oświadcza: - Na pewno nie będę grabarzem gorzowskiej piłki. Zawodnicy wiedzą, że mamy 8 tys. zł, potrzebnych na wyjazd do Wodzisławia Śląskiego. W piątek spotykamy się więc o 10.30 na treningu, a zaraz po nim ruszamy na Śląsk. Z Odrą zagramy w sobotę o 16.00. To będzie pojedynek o sześć punktów. Gdybyśmy go sobie odpuścili, nie byłoby już po co wybiegać później na boisko.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska