Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

GKP wygrał po emocjonującym meczu

Janusz Dobrzyński 0 95 722 69 37 [email protected]
Artur Andruszczak (w niebieskim stroju) był współautorem zwycięskiej bramki dla GKP w sobotnim meczu ze szczecińską Pogonią
Artur Andruszczak (w niebieskim stroju) był współautorem zwycięskiej bramki dla GKP w sobotnim meczu ze szczecińską Pogonią fot. Bogusław Sacharczuk
Ponad pięć tysięcy ludzi na trybunach, odświętny nastrój, a najważniejsze, że ,,złoty gol'' niezawodnego Traore dał gorzowianom drugie z rzędu zwycięstwo w rozgrywkach.

Sobotnia wygrana nie przyszła łatwo, ale przecież nikt nie mówił, że będzie łatwo. Zanim na dobre rozpoczęła się gra, trzeba było na dwie minuty przerwać mecz, by uprzątnąć serpentyny, które ,,spłynęły'' z trybun na plac gry tuż po gwizdku sędziego.

A już w 5 min grom omal nie trafił do siatki GKP... Po zaskakującym strzale asa Pogoni Piotra Petasza, piłkę - zmierzającą w górny róg bramki - w powietrznej robinsonadzie wybił na rzut rożny Sławomir Janicki. Chwilę później, z tzw. pierwszej piłki uderzał ulubieniec kibiców ,,Dumy Pomorza'' Olgierd Moskalewicz i tylko ofiarna interwencja Davida Topolskiego uratowała gorzowian od utraty gola. Kolejną szarżę na bramkę GKP przeprowadził Piotr Prędota, lecz jego strzał chybił celu.

Dopiero w 21 min pierwszy strzał w światło bramki gości oddali nasi, lecz doświadczony Krzysztof Pyskaty bez problemów chwycił piłkę po rzucie wolnym Adriana Łuszkiewicza. Dwie kolejne akcje przeprowadzili znów szczecinianie, później było groźnie pod ich bramką po rzucie wolnym Łuszkiewicza i główce Grzegorza Jakosza, ale szalikowcom GKP było najwyraźniej zbyt mało wrażeń. Kilkudziesięciu z nich wybiegło więc w 33 min ze swego sektora pod ,,klatkę'' kibiców Pogoni, gdzie doszło do ,,wymiany'' epitetów i plastikowych butelek... Ochrona zachowywała się raczej biernie i dopiero wkroczenie do akcji prewencyjnych oddziałów policyjnych, uzbrojonych w pojemniki z gazem pieprzowym, położyło kres tej agresji.

Tuż przed przerwą oba zespoły wymieniły jeszcze po jednym ciosie, ale pocisk Pawła Kaczorowskiego minął poprzeczkę, a po strzale Tomasza Parzego, czujny był znów Janicki. - Już w pierwszych minutach Sławek popisał się superinterwencją! - komplementował później swego kolegę i zastępcę w bramce GKP rekonwalescent Dawid Dłoniak. - Bronił pewnie, rozegrał bardzo dobry mecz i chwała mu za to, bo gdyby nie on, moglibyśmy dziś przegrać.

Także po zmianie stron pierwszą groźną sytuację stworzyli szczecinianie. To stary wyjadacz ,,Olo'' Moskalewicz uśpił czujność naszych stoperów i strzelił z półobrotu tuż obok słupka.
W 55 min serce zabiło mocniej gorzowskim kibicom, gdy po świetnej akcji Kaczorowskiego z Mouhamadou Traore, w znakomitej sytuacji strzeleckiej znalazł się Mateusz Piątkowski. Niestety, trafił w nogi obrońcy Pogoni.

Kolejną szansę mieli nasi w 63 min, lecz po rajdzie Artura Andruszczaka Traore główkował nad poprzeczką. Ale - do trzech razy sztuka. W 66 min Andruszczak znów uciekł obrońcom, dośrodkował w pole karne, a tym razem piłka po główce Traore przełamała palce bramkarza gości i zatrzepotała w siatce. Stadionem wstrząsnęła eksplozja radości! - Cieszę się ze zwycięstwa, bo to dla nas prestiżowy mecz, z racji bliskiego położenia obu miast i dawnych porachunków. Wygrywając z Pogonią, zrobiliśmy dla naszych kibiców święto! - promieniał ,,Andrut'', współautor zwycięskiego gola.

Pogoń jeszcze wierzgała, ale bez efektu. Już w doliczonym czasie gry czerwoną kartkę za obrazę sędziego ujrzał Petasz z Pogoni, który długo nie chciał pogodzić się z decyzją. - Takim sędziowaniem, panowie ci robią krzywdę polskiej piłce. Bo robią sobie podśmiechujki, a powinni nam dać grać, bo na boisku niech wygra lepszy... - argumentował zdenerwowany.

Gorzowscy kibice fetowali jednak ciężko wywalczony sukces swoich piłkarzy.

GKP GORZÓW WLKP. - POGOŃ SZCZECIN 1:0 (0:0)

Bramka: Traore (66).
GKP: Janicki - Truszczyński, Wojciechowski, Jakosz, Topolski - Andruszczak (od 80 min Kaczmarczyk), Maliszewski, Łuszkiewicz (od 63 min Wan), Kaczorowski (od 72 min Obem) - Piątkowski, Traore.
POGOŃ: Pyskaty - Nowak, Dymek, Mysiak, Woźniak - Pietruszka, Parzy (od 67 min Rogalski), Koman (od 78 min Dziuba), Petasz - Prędota (od 62 min Lebedyński), Moskalewicz.
Czerwona kartka: Petasz (90 min.).
Żółte kartki: Kaczorowski, Truszczyński, Andruszczak - Woźniak.
Sędziował Tomasz Grabowski (Kluczbork).
Widzów 5.500.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska