Grając w Defcona, jednego można być pewnym - tym razem świat nie uniknie zniszczenia... Środowisko, w którym rozgrywa się Defcon to po prostu mapa świata, do złudzenia przypominającą tę, która w "Grach Wojennych" widniała na głównej ścianie ośrodka NORAD w Górach Cheyenne.
Cel gracza. Przed komputerami siada od dwóch do sześciu osób (przy braku kumpli komputer może wygenerować boty, ale po pewnym treningu są one łatwe do pokonania; prawdziwe emocje zaczynają się na multiplayerze). Każdemu przydzielony jest kawałek świata, zamieszkany przez 100 mln ludzi.
Na tym kawałku rozstawiamy radary, bazy lotnicze i silosy z rakietami międzykontynentalnymi, a na okolicznych wodach pancerniki, lotniskowce (a na nich bombowce z taktycznymi rakietami z głowicami atomowymi) oraz rakietowe okręty podwodne.
A potem? Potem zaczyna się wojna, po której na wrogich terytoriach zostaje tylko garstka szczęśliwców, którzy przeżyli nuklearny holokaust. Słabi taktycy nie mają szans, a po ich kontynentach zostanie tylko postatomowy popiół...
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?