Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głodno, chłodno i do domu daleko. Pasażer pociągu Polregio wracał do domu aż 5 godzin zamiast zaplanowanej jednej

Małgorzata Fudali Hakman
Małgorzata Fudali Hakman
Podróżny jechał pociągiem Polregio do domu 5 godzin zamiast jednej
Podróżny jechał pociągiem Polregio do domu 5 godzin zamiast jednej Małgorzata Fudali Hakman/Mateusz Koch
Żaranin Mateusz Koch często korzysta z pociągów spółki Polregio, żeby dostać się do domu. W Zielonej Górze uczy się i pracuje, dlatego lubuskie szynobusy zna jak własną kieszeń. Na początku grudnia, po wyczerpującym dniu, usiadł w wagonie składu jadącego z Zielonej Góry do Żar, z zamiarem szybkiego dostania się do domu. Planowo miał tam być za godzinę. Niestety tak się nie stało.

10 grudnia, Mateusz Koch z Żar, miał zamiar wracać o godzinie 18:48 do rodzinnego miasta pociągiem spółki Polregio, relacji Zielona Góra Gł. – Węgliniec. Szynobus odjechał planowo ze stacji Zielona Góra, jednak konduktor, siedzącym już w pociągu podróżnym, powiedział, że jedna część składu nie ma ogrzewania i zaproponował zmianę miejsca.
Pasażerowie przyjęli tę informację ze spokojem. Byli przyzwyczajeni do takich niespodzianek. Jednak okazało się, że najgorsze dopiero przed nimi, ponieważ pociąg zaczął się zatrzymywać w trakcie jazdy. Daleko nie ujechali.

Uwięzieni w szynobusie

Gdy szynobus zatrzymał się na stacji w Buchałowie, nie można było otworzyć drzwi. Nie działał także system awaryjnego otwierania, czyli czerwony uchwyt zamontowany przy każdych drzwiach pociągu.

- W całym szynobusie nie działał żaden z tych uchwytów ewakuacyjnych. Zauważyłem również, że nie posiadają one plomby, czyli podejrzewam, że zostały już kiedyś użyte i dalej niesprawdzone, przez co system awaryjny w pociągu był niesprawny i niekontrolowany. W razie poważnej sytuacji wypadku, byłyby problemy z opuszczeniem pociągu - relacjonuje czytelnik.

Niestety drzwi nie można było otworzyć ani awaryjnie, ani siłowo.

Podróżny jechał pociągiem Polregio do domu 5 godzin zamiast jednej
Podróżny jechał pociągiem Polregio do domu 5 godzin zamiast jednej Małgorzata Fudali Hakman/Mateusz Koch

Udało się je otworzyć dopiero, po wielu próbach restartowania pociągu

Część podróżnych, która miała możliwość zagwarantowania sobie transportu, wysiadła w Buchałowie. Niestety w pojeździe zostało sporo pasażerów, którzy musieli dostać się do Żar, a część nawet dalej.
Na szczęście pociąg ruszył. Niestety odjechał tylko kilkanaście metrów i stanął w polu zaraz za stacją. Zgasły światła i wyłączyło się ogrzewanie.

Nerwówka i brak zasięgu

- Pasażerowie narzekali na zimno w pociągu. W telefonach komórkowych nie było zasięgu i nie mogliśmy powiadomić rodziny. Również toaleta była nieczynna. Nie zapewniono nam również posiłku ani wody. W pociągu panowała bardzo nerwowa atmosfera. Ludzie przeklinali i próbowali dzwonić do bliskich - opowiada pan Mateusz.

W końcu kierownik pociągu poinformował podróżnych, że będą musieli poczekać na pociąg ratunkowy, który zaholuje ich z powrotem do Zielonej Góry.

Podróżny jechał pociągiem Polregio do domu 5 godzin zamiast jednej
Podróżny jechał pociągiem Polregio do domu 5 godzin zamiast jednej Małgorzata Fudali Hakman/Mateusz Koch

- Miał jechać chyba z Nowogrodu i być w ciągu 25 min. Czas jednak przedłużał się i było to stanowczo dłużej niż te 25 minut. Kierownik pociągu informował, że pociąg ratunkowy musi jechać z prędkością 30 km/h, gdyż zajmujemy tor.

Spółka Polregio nie zapewniła również komunikacji zastępczej, więc podróżni musieli czekać na ratunek w zepsutym, zimnym pociągu, pozbawieni dostępu do wody i jedzenia. W końcu zjawił się sprawny szynobus. Po ponownym wyłączeniu zasilania, zostały siłowo otwarte drzwi pociągu i pasażerowi przenieśli się do podstawionego składu.

- Czekaliśmy chwilę, zanim pociąg ruszy. Kiedy wróciliśmy do Zielonej Góry czekaliśmy aż pociąg zmieni tor. Potem ruszyliśmy już Żar. Z tego co słyszałem, pociąg nie miał jednak, jak pierwotnie zakładano, dojechać do Węglińca, tylko do Żagania. Tam osoby, które chciały jechać do Węglińca, miały się przesiąść do następnego szynobusu.

Bez jedzenia i picia w zimnym pociągu

Niestety mijały już 3 godziny od awarii, a pasażerowie nadal nie dostali niczego ciepłego do picia i jedzenia.

- Nie mogliśmy skorzystać z infrastruktury dworcowej, więc nie mogliśmy kupić jedzenia ani picia. Nikt z nas nie był przygotowany na tak długą podróż, a przecież nadal byliśmy w pociągu- żali się czytelnik.

Szynobus na stację w Żarach dotarł o 23:54, czyli od planowanego wyjazdu z Zielonej Góry minęło 5 godzin, a łączny czas opóźnienia wyniósł ponad 4 godziny.

Podróżny jechał pociągiem Polregio do domu 5 godzin zamiast jednej
Podróżny jechał pociągiem Polregio do domu 5 godzin zamiast jednej Małgorzata Fudali Hakman/Mateusz Koch

- Jestem stałym klientem pociągów Polregio. Korzystam z nich, bo muszę dostać się na zajęcia. Wielokrotnie w pociągach tej spółki zdarzają się awarie i opóźnienia. Tabor jest niesprawny. Składałem już wiele reklamacji i wniosków o wypłatę odszkodowania, które za każdym razem są odrzucane. Z moich obserwacji wynika, że Polregio na trasie Zielona Góra – Żary, korzysta jedynie z 3-4 sztuk taboru kolejowego. Z tego dwa, to tzw. autobusy szynowe. Nieraz w okresie pandemii pasażerowi jadą na stojąco całą drogę, jeden przy drugim. Naraża to pasażerów na ryzyko epidemiologiczne - kończy sfrustrowany Mateusz Koch.

Spółka POLREGIO nie wypiera się i potwierdza, że wszystko, co opisywał pan Mateusz Koch się wydarzyło. Oczywiście przeprasza podróżnych za zaistniałą sytuację. Brakuje tylko informacji czy pasażerowie otrzymają od firmy jakieś zadośćuczynienie.

Stanowisko Polregio

Podróżny jechał pociągiem Polregio do domu 5 godzin zamiast jednej
Podróżny jechał pociągiem Polregio do domu 5 godzin zamiast jednej Małgorzata Fudali Hakman/Mateusz Koch

POLREGIO Lubuski Zakład w Zielonej Górze w odpowiedzi na przesłaną treść emaila od podróżnego, informuje, że sytuacja opisana przez podróżnego rzeczywiście miała miejsce w dniu 10.12.2021. Sytuacja wynikła z nagłej awarii taboru SA133 w trakcie realizacji połączenia na odcinku Zielona Góra Główna – Węgliniec. Z uwagi na brak napięcia i brak „przejścia” pomiędzy członami doszło do całkowitego unieruchomienia jednego z członów pojazdu, co doprowadziło do blokady drzwi wejściowych.
Pracownicy obsługujący połączenie dokładali wszelkich starań, aby jak najszybciej zapewnić podróżnym możliwość kontynuacji dalszej podróży pozostając w stałym kontakcie z Pracownikami Zakładu oraz Dyżurnym Ruchu na stacji Zielona Góra Główna. Podjęte zostały działania mające na celu pozyskania Autobusowej Komunikacji Zastępczej – jednak żaden z przewoźników nie dysponował w danym momencie możliwością realizacji przewozu (brak wolnych kierowców lub pojazdów). Z uwagi na brak dostępnego przewoźnika kołowego oraz braku zgody na samodzielny zjazd pojazdu do stacji Zielona Góra Główna celem wymiany na inny pojazd, POLREGIO podjęło decyzję o połączeniu zdefektowanego pojazdu z szynobusem realizującym połączenie od strony stacji Nowogród Bobrzański i ściągnięcie SA133 do Zielonej Góry, aby podróżni mogli przesiąść się do innego składu i kontynuować podróż.
Pragniemy bardzo przeprosić wszystkich podróżnych odbywających podróż połączeniem tamtego dnia za zaistniałą sytuację oraz niedogodności, których musieli doświadczyć nasi podróżni. Wydarzenie, które miało tego dnia miejsce było jednostkowym przypadkiem. Dla Przewoźnika najwyższym priorytetem jest zapewnienie bezpieczeństwa i komfortowej podróży.

Dwa pociągi w jednym. Burza i Błyskawica w Żarach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska