Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogów: Dostaną wreszcie podwyżki w MOPS?

Anna Białęcka
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej dowiedzieli się w ratuszu, że pieniędzy wystarczy na podwyżki na poziomie 200 zł.
Pracownicy Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej dowiedzieli się w ratuszu, że pieniędzy wystarczy na podwyżki na poziomie 200 zł. Anna Białęcka
- My już nie wiemy komu wierzyć - mówią pracownice MOPS. I trudno się im dziwić. Władze miasta uważają, że gmina przekazał tyle pieniędzy, że wystarczy na podwyżki. Dyrektor Mazur wciąż narzeka, że kasy brakuje

.

W ratuszu odbyło się spotkanie władz miasta z pracownikami Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej. Tematem były pieniądze. Pracownicy, mimo protestów i otrzymanych obietnic, wciąż nie mogą doczekać się obiecywanych im podwyżek płac.

- Pieniędzy w budżecie płac ośrodka jest na ten rok tyle, że średnio każdy pracownik może dostać po około 200 zł podwyżki - zapewniał na spotkaniu wiceprezydent Leszek Szulc. - Wystarczy tylko, by kierownictwo ośrodka wprowadziło jasne i proste zasady naliczania wynagrodzenia ludziom. Znikną wtedy dysproporcje płacowe a każdy będzie wiedział ile zarobi.
Podał jak widzi sposób ustalenia wynagrodzenia dla pracowników MOPS. Miałby się on składać z trzech składników. Po pierwsze płaca zasadnicza zwiększona w tym roku o 65,5 zł. Po drugie 15-procentowa premia i po trzecie dodatek za wysługę lat.

- Obecnie obowiązują w MOPS widełki na premie i różne inne dodatkowe składniki. To nie prowadzi do niczego dobrego, bo są ogromne dysproporcje płac - powiedział Szulc. - Ale ustalenie tych zasad to kompetencje dyrektora, a nie nasze.

Jak poinformował L. Szulc, na płace w MOPS za 11 miesięcy 2013 roku gmina przekazała większe środki, w sumie o 175 tys. zł. Ponadto w ośrodku są wciąż wolne dwa etaty, a pieniądze nie wpływają do MOPS i nie wracają - to ok. 90 tys. zł. Czyli w sumie na ten rok na płace pracowników zostało przeznaczone z gminy ok. 529 tys. zł, w tym 111 tys. zł na inflację.
- Jestem zaskoczona tym, co tutaj usłyszałam, nie wiedziałam, że budżet na płace jest tak duży - powiedziała nam szefowa związków zawodowych w ośrodku Monika Psonak. - Dyrektor zapewnia, że na podwyżki nie ma. Nam w księgowości mówiono, że nie ma na płace nawet 400 tys. zł. Już nie wiemy, komu wierzyć, ale chyba prezydent nie kłamie.
Dyrektor Zbigniew Mazur, zapewnia, że przemyśli i przeanalizuje to, co usłyszał. - Ale tworzenie budżetu to nie jest taka prosta sprawa - powiedział nam. - Wszystko trzeba spokojnie poukładać. Co chwilę coś się zmienia w tym, co przekazuje nam prezydent. Miesza się pewne rzeczy, z których nic nie wynika. Muszę także pamiętać o trzynastkach.

Na taką analizę, szybką analizę, liczą pracownicy MOPS. - Zwrócimy się do dyrektora o ustalenie terminu spotkania - powiedziała M. Psonak. - Czekamy na regulacje od co najmniej trzech lat, mam nadzieję, że w obliczu tego, co tutaj usłyszeliśmy, dłużej nie będziemy musieli i dyrektor wreszcie wprowadzi zmiany.
Jak obecnie zarabiają pracownicy MOPS. Najniższe pensje to ok. 1.400 zł. A najwyższe? - Tego nie wiemy, bo nie wiadomo jak duże premie dostają kierownicy czy inni z grupy rządzącej. Ludzie tylko się domyślają - mówi M. Psonak. - Może to więc być 5, a może i 6 tys. zł, nie wiem.

- Teraz piłka jest po stronie dyrekcji MOPS i związków zawodowych, którzy powinni razem usiąść i ustalić nowe, jasne zasady naliczania wynagrodzeń - podsumował prezydenta Jan Zubowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska