Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogów: Jego mięśnie są na medal

Anna Białęcka
Piotr Puchniarz wywalczył I miejsce w mistrzostwach Polski. Teraz szykuje się do startu o złoto mistrzostw świata
Piotr Puchniarz wywalczył I miejsce w mistrzostwach Polski. Teraz szykuje się do startu o złoto mistrzostw świata Anna Białęcka
Piotr Puchniarz ma 66 lat i wielką pasję. To kulturystyka. Właśnie wrócił ze złotym medalem z mistrzostw Polski. Przed nim najważniejszy start - mistrzostwa świata na Węgrzech.

Głogowianin właśnie wrócił z Mińska Mazowieckiego, gdzie walczył o miano najpiękniej "wyrzeźbionego" weterana kulturystyki. - Byłem świetnie przygotowany, i jest efekt, stanąłem na najwyższym podium - mówi zadowolony kulturysta.

Piotr Puchniarz jest emerytowanym górnikiem, ćwiczyć zaczął dopiero, gdy przestał pracować. - Zauważyłem, że coraz gorzej z moją kondycją - wspomina. - Uznałem, że siłownia będzie najlepsza na jej poprawienie i na wolny czas, którego miałem sporo. No i się wciągnąłem. Teraz nie wyobrażam sobie życia bez treningów.
Kulturysta nie ma już czasu na odpoczynek i delektowanie się zwycięstwem, gdyż został powołany do kadry Polski, razem z innymi kulturystami pojedzie w grudniu na mistrzostwa świata do Budapesztu. Przygotowania do startu w mistrzostwach świata wymagają od zawodnika wielu wyrzeczeń i ogromnej dyscypliny. - W ubiegłym roku przygotowałem się do mistrzostw świata przez dwa miesiące - mówi. - Zająłem czwarte miejsce. Teraz chcę powalczyć o podium, a najlepiej o złoto. Z treningami ruszam więc już od dzisiaj, żeby nie zgubić formy a wręcz ją poprawić.

Najgorsze są zawsze dni ostatniego tygodnia przed zawodami. - Przez trzy dni jadam tylko białko. Wypijam po 10, 7 a później po 3 litry wody dziennie, zmniejszając dawkę, by w dzień zawodów zejść do zera wody - wyjaśnia sportowiec. - Mięśnie wtedy są wspaniale wyrzeźbione. To wymaga silnej woli.
Bez względu na to czy staruje czy nie, jest w siłowni Apollo każdego dnia, a nawet dwa razy dziennie już przed zawodami. Przed wyjazdem na Węgry chce szczególnie popracować na rzeźbą nóg.

P. Puchniarz podkreśla, że sam nie dałby rady przygotować się do zawodów. Pomaga mu żona. - Dziękuję mojej kochanej żonie, która mnie wspiera na każdym kroku i dba o moją dietę nie tylko przed zawodami. Wspiera mnie na imprezach kulturystycznych w Polsce, zawsze ze mną jeździ i dopinguje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska