- Kiedyś mieliśmy bardzo dobrą panią sprzątającą. Pucowała wszystko aż błyszczało. Dbała o zieleń wokół bloku. Wszyscy jej nam zazdrościli - opowiadają ludzie z bloków, które odwiedziliśmy, zbierając materiały do artykułu "Jak Wam się tu mieszka?". - Ale kilka miesięcy temu, ku naszemu niezadowoleniu, ta pani zniknęła. Pojawiła się inna, która już nie potrafiła wywiązać się z obowiązków. Potem jeszcze inna i następna. Zmieniają się jak w kalejdoskopie. A sprzątania jest u nas bardzo dużo.
To są stare bloki, które zbudowano jeszcze w latach pięćdziesiątych. W piwnicach jest wilgoć, wszystko stare, zbutwiałe, zniszczone. Trzeba tu dobrej ręki gospodarza. Lokatorzy opowiadają, że jak trzeba, to sami biorą miotłę lub ścierkę. Zamiatają i myją klatki schodowe. - Nie chcemy, żeby było brudno - opowiadają. - Głupio nam też ciągle prosić panią sprzątaczkę, żeby coś zrobiła, bo krzywo na nas patrzy.
Ten problem zgłosiliśmy w Zakładzie Gospodarki Mieszkaniowej. - Przyznaję, że jedna pani z tego bloku była u mnie ze skargą - powiedział nam dyrektor Zenon Nowak. - Miała kilka uwag do pań sprzątających. Przekazałem tę sprawę moim pracownikom. Mamy tak podpisaną umowę z firmą sprzątającą, że jeśli nie wywiązuje się ze swoich obowiązków, to możemy jej naliczyć kary finansowe. Jeśli będzie trzeba, to tak zrobimy.
Od kilku miesięcy sprzątaniem bloków miejskich zajmuje się firma Piast Legnica. Poprzednie władze zakładu deklarowały, że poprawi się estetyka, a sprzątanie będzie bardziej terminowe. Po raz pierwszy wprowadzono duże kary za niewykonanie prac w terminie.
(don)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?