Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogów: Teraz blok nosi imię Szefa

Anna Białęcka
W uroczystym odsłonięciu tablicy pamiątkowej uczestniczyła rodzina Tadeusza Sulickiego, a także władze powiatu i posłanka Ewa Drozd.
W uroczystym odsłonięciu tablicy pamiątkowej uczestniczyła rodzina Tadeusza Sulickiego, a także władze powiatu i posłanka Ewa Drozd. Anna Białęcka
Blok operacyjny w głogowskim szpitalu nosi imię chirurga Tadeusza Sulickiego. W uroczystym osłonięciu tablicy pamiątkowej uczestniczyła jego rodzina. - To dla nas wzruszająca chwila - powiedział syn Jan Sulicki.

Pomysłodawcą nazwania bloku operacyjnego jest historyk Wiesław Maciuszczak. - Warto, by z głogowskiego szpitala brały przykład także inne instytucje i upamiętniały w ten sposób głogowian, którzy przyczynili się do rozwoju miasta - powiedział podczas uroczystości.
Tadeusz Sulicki był ordynatorem chirurgii przez 35 lat. Otrzymał tytuł Honorowego Obywatela Głogowa, otrzymał wiele odznaczeń. Nazywany był przez pracowników lecznicy Szefem.

- To człowiek, o którym nie można zapomnieć, wiele mu zawdzięczam. Kochałem go i kocham nadal - powiedział wzruszonym głosem kierujący nowym blokiem operacyjnym chirurg Khalil El Mohtar. - Nieraz w trudnych chwilach na sali operacyjnej, mówię "Szefie, pomóż". I zawsze mogę na niego liczyć, mimo, że ciałem nie ma go wśród nas.

W czasie uroczystości wystąpiło wiele osób, i każda bardzo ciepło wspomniała Szefa. - Był doskonałym nauczycielem, ale potrafił również skarcić, jak ojciec - mówił chirurg Zbysław Czerniawski. - To z nim po raz pierwszy uczestniczyłem w operacji zszycia serca. Cieszę się, że wchodząc na blok operacyjny będę mógł teraz spojrzeć w twarz Szefa.

Na uroczystość zaproszona została także rodzina Tadeusza Sulickiego. Przybyły żona, syn Jan Sulicki, córka, także lekarka, Anna Krzyślak, oraz wnuczka Aleksandra Krzyślak, obecnie studentka zarządzania.

- To dla nas wzruszająca chwila - powiedział syn zasłużonego chirurga. - Cieszymy się, że jest tak wiele osób, które pamiętają tatę i dobrze go wspominają.

Rodzina Tadeusza Sulickiego maiła okazje zwiedzenia nowego bloku operacyjnego. Syn wspominał: - Gdy byłem mały, i nie miał kto ze mną zostać w domu, tata zabierał mnie na blok operacyjny, sadzał na krześle obok siebie i kazał cicho siedzieć. Siedziałem, spoglądałem na stół, i bywałem świadkiem poważnych zabiegów. Ale zupełnie nieświadomy powagi tego co się właśnie dzieje.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska