Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogów, ul. Budowlanych 6

Redakcja
Zaglądamy na Twoją ulicę, do Twojego domu. Może wspólnie odkryjemy sprawy o których inni nie widzieli

JAROSŁAW TRZĘSOWSKI
- Mieszkam w tym wieżowcu od ponad 25 lat. Żyje się tu tak samo, jak w każdym wielkim blokowisku. Jest dużo ludzi i nieraz jest głośno. Muszę jednak dodać, że od kilku lat na klatkach schodowych jest ciszej i spokojniej. Ogólnie nie narzekam na mieszkanie w tym bloku. Sąsiadów mam w porządku. Na parterze przy windach są pomazane ściany i sufit, choć remont był stosunkowo niedawno.

MARIA PIRÓG

- Wprowadziłam się do tego budynku w 1984 roku. Na pewno zadowolona jestem z sąsiadów z mojego piętra. Znamy się długo i chętnie pomagamy sobie wzajemnie. Moim zdaniem można by odnowić klatkę schodową. Ogólnie na schodach mamy czysto. Kiedyś, gdy było dużo dzieci, z tym porządkiem bywało rożnie. Dobrze się stało, że kilka lat temu zostały wymienione rury w kuchennych pionach.

TADEUSZ KUDOKAS

- Jestem jednym z pierwszych mieszkańców wieżowca, bo jestem tu od 1983 roku. Nie przypominam sobie, aby w tym czasie były między sąsiadami jakieś kłótnie. Potrafimy się ze sobą dogadywać. Po wielu latach czekania nareszcie wymienione zostały rury w naszych kuchniach. Teraz priorytetową sprawą jest wymiana rur kanalizacyjnych w łazienkach. Te, które są, miejscami już przeciekają.

LEOKADIA HAJZLER

- Mieszkam w tym bloku od samego początku. Mam malutkie M-3 z ciemną kuchnią na dziewiątym piętrze. Kiedyś były problemy z psującą się windą. Po jej wymianie kłopotów już nie ma, ale zdarza się, że młodzież coś w niej zniszczy. Przed budynkiem przydałoby się więcej ławek, gdyż jest tylko jedna. Ponadto, od dłuższego czasu, nie możemy doprosić się wycięcia rosnących w pobliżu topoli.

PRZEMYSŁAW CIURSKI

- Żyję w tym wieżowcu od urodzenia, czyli od 28 lat. Mieszkam na 10 piętrze, ale nie narzekam. Sąsiadów mam miłych i kulturalnych. Przed laty często na górnych piętrach bloku gromadziły się dzieci i hałasowały. Teraz jest ich już znaczenie mniej i jest ciszej. W klatce schodowej jest czysto, ale ogólnie można by ją odświeżyć i odmalować. O ile sobie przypominam, dość dawno nie było tu remontu.

JERZY WEBER

- Należę do najstarszych lokatorów. Wprowadziłem się do tego budynku w 1983 roku. Muszę przyznać, że najwięcej problemów mamy z osobami bezdomnymi. Zimą często przebywają na schodach, brudzą i hałasują. Nieraz zgłaszamy ten fakt policji, ale zanim przyjadą, to zdążą uciec. Poza tym zdecydowanie obok bloku brakuje ławek. Jest tylko jedna. Jestem inwalidą pierwszej grupy i często nie mam gdzie usiąść.

JACEK WOLNICZEK

- Mieszkam tu od 10 lat. Sąsiedzi z mojego piętra są w porządku. Moje mieszkanie znajduje się blisko szybu windy i jak ona jeździ robi się spory hałas. Może trzeba szyb jakoś wyciszyć. Ponadto, brakuje miejsc parkingowych. Gdy wieczorem przyjeżdżam z pracy nie ma gdzie postawić samochodu. Teraz w pobliżu wieżowca prowadzone są jakieś roboty ziemne i jest nadzieja, że zrobiony zostanie parking.

KATARZYNA PAPIERNIK-KRASKA z córką NATALIĄ

- Wprowadziłam się do tego bloku z rodziną sześć lat temu. Ja kiedyś mieszkałam na osiedlu Kopernika, a mąż na Piastów Śląskich i można powiedzieć, że teraz żyjemy w połowie drogi do tych dwóch osiedli. Mieszkamy w małym M-3, ale niebawem przeniesiemy się do M-4, które jest w tym samym wieżowcu. Zdecydowanie brakuje placu zabaw. Jest praktycznie tylko stół do tenisa stołowego i rozpadająca się piaskownica.

LUDWIK PAŁATYŃSKI

- Jestem mieszkańcem wieżowca od dwóch lat i bardzo sobie to chwalę. Mam mieszkanie na dziewiątym piętrze i przed przeprowadzką miałem obawy związane z psuciem się windy. Na szczęcie, w tym okresie, nie było żadnej awarii. W klatce schodowej jest czysto. To czego brakuje najbardziej, to większego parkingu. W pobliżu jest jeszcze jeden wieżowiec i dla tylu mieszkańców miejsca jest po prostu za mało

Wieżowiec przy ul. Budowlanych 6.

Blok wybudowany został na początku lat 1983 r. Pierwszymi lokatorami byli przede wszystkim ludzie, którzy przyjechali do Głogowa w poszukiwaniu pracy w Zagłębiu Miedziowym. Życie w dziesięciopiętrowym bloku z pewnością do łatwych nie należy i aby dobrze rozumieć się z tyloma sąsiadami, trzeba nieraz umieć pójść na kompromisy. Wydaje się, że w tym domu jego mieszkańcy taką umiejętność posiedli. W każdym razie nie usłyszałem, aby na siebie narzekali. Bardzo wzajemnie się chwalili.

Wyświetl większą mapę

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska