Blisko 57 tysięcy głogowian jest uprawnionych do głosowania. Od rana w lokalach wyborczych tłumów nie widać. Do południa frekwencja w centrum Głogowa wynosiła przeciętnie 15 proc.
Przed biblioteką miejską przy ul. Jedności Robotniczej spotkaliśmy Ludwikę Hołubowicz, która przyszła zagłosować na prezydenta razem z mężem Henrykiem. - Chcielibyśmy mieć prezydenta, który będzie dobrze rządził - powiedziała nam pani Ludwika.
Kto to taki miałby być? Nie chciała nam zdradzić swoich wyborów. - Mam nadzieję, że emeryci skorzystają coś na tym. No i służbą zdrowia prezydent powinien się też zainteresować - dodała.
- Głosujemy na gwiazdy naszego narodu - powiedzieli nam Maria i Czesław Kargolowie, także emeryci, którzy również głosowali w bibliotece miejskiej.
- Nie spodziewam się, żeby po tych wyborach w naszym kraju się jakoś specjalnie zmieniło na lepsze czy gorsze - dodał pan Czesław. - Teraz w polityce wszyscy są w jednym kotle.
Romana Palacza spotkaliśmy w lokalu wyborczym w Gimnazjum nr 1 przy ul. Sikorskiego. - Widzę, że frekwencja jest niewielka - powiedział.
Marcin Binicewicz, który przyszedł zagłosować ze swoją partnerką Małgorzatą Wietrzyk, nie chciał nam powiedzieć na kogo głosował. Zresztą jak większość głogowian, z którymi rozmawialiśmy. - Wybrałem takiego kandydata, który gwarantuje, że w naszym kraju nie będzie gorzej niż jest. A raczej, że będzie lepiej, stabilniej. Jestem optymistą i sądzę, że jeśli mój kandydat wygra, to wszystko będzie szło powoli do przodu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
