Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Głogowskiego ginekologa skusiły... pacjentki

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
Ginekolog stanie przed sądem.
Ginekolog stanie przed sądem. fot. sxc.hu
Wiesław M., głogowski ginekolog, nie przyznaje się do korupcji. Twierdzi, że to pacjentki go kusiły, ale on się opierał. Właśnie zakończyło się śledztwo przeciwko niemu. Wkrótce stanie przed sądem.

Wiesław M. jest znanym głogowskim ginekologiem. Był zatrzymany i aresztowany tymczasowo, ale wypuszczono go za poręczeniem majątkowym 100.000. Pracuje w szpitalu. - Dostaliśmy z prokuratury zawiadomienie o tym, że otrzymał zarzuty i będzie oskarżony - powiedział nam zastępca dyrektora szpitala Marek Woźniak. - Ale do czasu aż nie zapadnie wyrok w jego sprawie, nie robimy żadnych ruchów. Przyjmujemy, że jest niewinny. Jest to nasz wieloletni pracownik.

Zobacz też: ** Podejrzany ginekolog wyszedł na wolność, ale musiał wpłacić 100 tysięcy złotych**

50-letniego głogowskiego lekarza prokuratura oskarżyła o dokonanie szeregu czynów o charakterze korupcyjnym w trakcie wykonywanej przez siebie funkcji lekarza pracującego w szpitalu. Zaczął mieć kłopoty kilka miesięcy temu, kiedy do komendy wojewódzkiej policji we Wrocławiu, razem z mężem, zgłosiła się jedna z jego pacjentek i powiedziała, że ten lekarz chce od niej zapłaty za poród i opiekę w szpitalu.
Ta kobieta była prywatną pacjentką doktora Wiesława M. W trakcie prywatnej wizyty zapytała go, czy będzie przy jej porodzie, a on potwierdził i poinformował ją, że prywatna pomoc w szpitalu będzie ją kosztowała 800 zł.

- Nastał czas porodu, kobieta pojechała do szpitala. Okazało się, że był tam jej doktor. Odebrał poród metodą cesarskiego cięcia - relacjonuje rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Legnicy Joanna Sławińska-Dylewicz. - Z dokumentów wynika, że cesarka została zrefundowana przez NFZ. Po porodzie lekarz poinformował jednak pacjentkę, że uważa, iż jest mu winna pieniądze.

Ta kobieta jeszcze przed przekazaniem pieniędzy lekarzowi zgłosiła się na policję we Wrocławiu. Prokuratura poinformowała nas, że z udziałem jej i jej męża, zostało przeprowadzone kontrolowane wręczenie łapówki lekarzowi. Kobieta miała mu dać 800 zł, a on miał przyjąć pieniądze.

W toku śledztwa prokuratura dotarła do innych pacjentek, które miały wręczać temu lekarzowi łapówki albo od których ich żądał. W sumie Wiesławowi M. zarzuca się, że 12 razy żądał od pacjentek zapłaty za przeprowadzenie zabiegów w szpitalu: cesarskich cięć, podwiązania jajowodów bądź za pomoc w przeprowadzeniu porodu siłami natury. Trzy z kobiet, do których dotarła prokuratura, odmówiły wręczenia mu łapówki.

- Natomiast od pozostałych uzyskał łączną kwotę 10.400 zł - mówi rzeczniczka prokuratury. - Poszczególne zaś kwoty oscylowały od 500 do 1.500 zł.

Lekarz jest oskarżony także o to, że proponował lub za pieniądze przeprowadził w szpitalu trzy zabiegi podwiązania jajowodów. A taki zabieg medyczny jest w Polsce zabroniony. - Kwestia czy faktycznie przeprowadził takie zabiegi będzie jeszcze wyjaśniana - mówi prokurator J. Sławińska-Dylewicz. - Materiały dotyczące spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci pozbawienia człowieka zdolności płodzenia zostały wyłączone do odrębnego postępowania. Dwie z pokrzywdzonych twierdzą, że taki zabieg lekarz zrobił im w szpitalu a jedna, że proponował jego przeprowadzenie za opłatą.

Ginekolog nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Zanim jednak się na to zdecydował, tłumaczył w prokuraturze, że brał od pacjentek pieniądze, gdyż... nie potrafił im odmówić. Twierdził, że przychodziły do jego prywatnego gabinetu i namawiały go, żeby zrobił im cesarkę. On im tłumaczył i wyjaśniał, że lepiej rodzić siłami natury, ale w końcu kusił się na ich propozycję.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska