W dzień jest ono świetnie oznaczone. - Wieczorem stoi tu albo jeden pachołek, albo nie ma żadnego oznaczenia - denerwują się kierowcy.
Kilka tygodni temu rozpoczął się spory remont nawierzchni na drodze wojewódzkiej między Gorzupią a Nowogrodem Bobrzańskim. - To wzmocnienie jezdni. Wykonuje je firma z Nowej Soli - informuje nas Ewa Staruch, zastępczyni dyrektora zielonogórskiego Zarządu Dróg Wojewódzkich.
- Pieniądze na ten cel otrzymaliśmy w październiku z Ministerstwa Rozwoju Regionalnego. To dokładnie 3,3 miliona złotych - dodaje pani dyrektor - podkreśla, że prace zakończą się w grudniu.
Za mało znaków
Mieszkańcy okolicy cieszą się, że wreszcie jakieś prace są prowadzone na tej drodze, bo wcześniej nic tu się nie działo. - Powiększały się jedynie koleiny, a kolejne ciężarówki pędzące przez wsie wywoływały tylko strach u nas wszystkich - wielokrotnie opowiadali nam mieszkańcy Gorzupi i Miodnicy, gdy odwiedzaliśmy ich miejscowości.
Niestety ludzie mają sporo zastrzeżeń do prowadzonych prac. I to nie chodzi o ich jakość, a o oznakowanie. W Gorzupi jest ostry zakręt, a zaraz później rozryta nawierzchnia.
W czasie pracy drogowców działa sygnalizacja świetlna i samochody przejeżdżają wahadłowo. Ale gdy pracę kończą, światła zabierają i jadą do domu. Co prawda na samym zakręcie stoi znak o robotach drogowych, ale dalej... - Nie ma na nim nawet informacji za ile metrów i na jakiej długości te prace. A kolejny znak, a raczej pachołek stoi już w miejscu, gdzie wycięto asfalt. I to nie zawsze - mówią kolejni kierowcy, których dziennie dzwoni do naszej redakcji kilku.
Pojechaliśmy sprawdzić to miejsce. Kilka dni temu, godzina 17.00. Prac na drodze już nie ma. Jedziemy od strony Nowogrodu. W jednym miejscu wycięte ponad sto metrów asfaltu, na szerokość blisko połowy jednego pasa. Wszystko oznakowane trzema biało-czerwonymi słupkami. Ale za chwilę taki sam efekt prac, tylko już bez słupków.
Wczoraj opowiedzieliśmy o sprawie świateł oraz oznaczeń Ewie Staruch. - Dziękuję za sygnały. Na pewno to sprawdzimy. Oznakowanie w tych miejscach musi być wyraźne, bo to rzeczywiście ruchliwa trasa i bezpieczeństwo musi być na niej zapewnione - podkreśliła pani wicedyrektor.
W przyszłym tygodniu sprawdzimy, czy oznakowanie się poprawiło. Prosimy także Czytelników o sygnały w tej sprawie.
Koniec w 2012 roku
Na koniec wróćmy do samego remontu. To dopiero początek długo oczekiwanej modernizacji tego fragmentu drogi wojewódzkiej nr 295. - Przygotowujemy przetargi na dokumentację modernizacji drogi w Miodnicy i Gorzupi.
Przewidujemy tam powstanie chodnika oraz kanalizacji, a także naprawę jezdni - informuje E. Staruch. - Dokumentacja będzie gotowa w 2010 roku. Wtedy też chcemy przystąpić do prac. Aktualnie zakładamy, że zakończymy je w 2011 roku - zapowiada wicedyrektor ZDW.
To jednak nie koniec planów. - Gdy tylko miasto i gmina wiejska zrobią kanalizację, chcemy modernizować fragment trasy Pożarów - Żagań. Jeżeli kanaliza zostanie zrobiona do 2011 roku, to całość naszej modernizacji zakończymy rok później - mówi E. Staruch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?