Jesienią ub.r. rozpoczęła się modernizacja kanalizacji na ul Chrobrego. Ostatnim akordem robót ma być wylanie nowego dywanika z asfaltu. Droga podlega staroście Grzegorzowi Gabryelskiemu, zaś jej administratorem jest zarząd dróg powiatowych kierowany przez Szymona Procherę. Oprócz pozwolenia budowlanego wykonawcy muszą mieć zgodę zarządcy na tzw. zajęcie pasa drogi.
- Za pozwolenie mamy zapłacić aż 900 tysięcy złotych. To dwa razy więcej, niż wynosi wartość inwestycji. Dlatego chcemy przejąć drogę w zarząd, dzięki czemu nie będziemy musieli za to płacić - tłumaczył burmistrz Tadeusz Dubicki podczas ostatniej sesji rady miejskiej.
Pomysł krytykuje jednak lider opozycji w radzie miejskiej Jerzy Gądek. Uważa, że gmina niepotrzebnie bierze na siebie ten obowiązek. Czym to uzasadnia?
Prace prowadzone na Chrobrego wziął pod lupę także Sz. Prochera. Firmy nie miały bowiem zezwolenia na zajęcie drogi i teraz grozi im za to astronomiczna kara. Informowaliśmy już o tym 11 marca w artykule "Błąd może kosztować 5,5 mln zł". Urzędnik zapowiadał wtedy, że wszczęte przez niego postępowanie administracyjne powinno się zakończyć przed Wielkanocą. Czy ustalił już winnych?
Więcej na ten temat w czwartek, 28 marca, w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej" dla Czytelników z północnej części regionu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?