Przypomnijmy o czym pisaliśmy 14 kwietnia pt. "Podatki jednak zawsze bolą". Państwo Eugenia i Antoni Jędrczakowie w 2002 r. kupili mieszkanie (67,39 mkw.) w starym, podniszczonym budynku komunalnym przy ul. Armii Krajowej.
- I nagle teraz gmina przysłała kwity, żeby zapłacić za grunt pod mieszkaniem i jeszcze za dodatkowy metraż - denerwował się liczący 85 lat pan Antoni, który wraz z małżonką miesiąc temu zaprosił "GL" do siebie. Pojechaliśmy, obejrzeliśmy.
- Chcą opłaty za pralnię, strych, piwnicę, a pralni nie ma od 40 lat - pani Eugenia, inwalidka II grupy, oprowadziła nas po budynku. - Strychu nie użytkujemy, strach wejść, bo podłoga się łamie. A piwnica to nora. Stoi w niej woda, swoje rzeczy trzymam na schodach...
- Od września zeszłego roku gmina zobowiązała zarządców budynków do wyliczenia i podania danych o powierzchniach nieruchomości będących w częściach wspólnych wspólnot mieszkaniowych - poinformował nas Włodzimierz Grafka, szef zarządców Supekomu. Dane przekazano do ratusza w celach naliczenia podatków. Tam Jędrczakom określono nowy wymiar podatku.
Starsi państwo nie zgodzili się z tym. Napisali odwołanie do Samorządowego Kolegium Odwoławczego w Zielonej Górze. Dziś czytamy decyzję kolegium. Postanawia "uchylić zaskarżoną decyzję organu I instancji w całości i sprawę przekazać temu organowi do ponownego rozpatrzenia".
Idziemy w kierunku ugody
- Zgodnie z zaleceniami wysłałem do gminy informację w sprawie podatku od nieruchomości - pan Antoni pokazuje dokument ze stemplem urzędu gminy, że pismo wpłynęło. - No i czekam co teraz gmina na to powie.
Na blisko trzech stronach SKO uzasadnia dlaczego tak zdecydowało. Najważniejsze zdanie brzmi "Zważywszy na okoliczność, że zaskarżona decyzja - wbrew twierdzeniom organu podatkowego - nie jest zgodna z informacją w sprawie podatku od nieruchomości złożoną przez podatnika, to należy przyjąć, iż została ona wydana z urzędu. A skoro tak, to (...) organ winien umożliwić podatnikowi wypowiedzenie się w sprawie zebranego materiału dowodowego". Idzie tu oczywiście o wymienione przez W. Grafkę wyliczenia zarządców wspólnot. To jest ów materiał dowodowy.
Co zatem w sprawie Jędrczaków zadecyduje ratusz? Zapytaliśmy burmistrza Romana Rakowskiego. Podtrzymuje poprzednią opinię, iż urząd nie będzie "ścigał" Jędrczaków za zaległe podatki. Po wysłuchaniu argumentów kolegium R. Rakowski deklaruje: - Uznajemy racje państwa Jędrczaków i idziemy w kierunku ugody.
Jako instytucja samorządowa, ratusz musi się też odnieść do pisma SKO. Dlatego rzecznik Tytus Fokszan dodaje, iż jeśli były uchybienia formalne ze strony urzędu, to na pewno będą naprawione.
Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?