Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gmina Santok. Wśród rodziców wrze! Nie chcą likwidacji kuchni i cateringu w przedszkolach

Magdalena Marszałek
Magdalena Marszałek
Rodzice z Lipek Wielkich i Wawrowa w gminie Santok nie zgadzają się na likwidację przedszkolnych kuchni i żywienie dzieci w formie cateringu.
Rodzice z Lipek Wielkich i Wawrowa w gminie Santok nie zgadzają się na likwidację przedszkolnych kuchni i żywienie dzieci w formie cateringu. Pexels
Rodzice z Lipek Wielkich i Wawrowa w gminie Santok nie zgadzają się na likwidację przedszkolnych kuchni i żywienie dzieci w formie cateringu. Takie plany mają gminne władze, które w ten sposób szukają oszczędności. Ale chodzi nie tylko o pieniądze.

Zamiast kilku kuchni - jedna

Rodzice nie kryją oburzenia decyzją władz Santoka, które postanowiły, że zlikwidują obecnie działające kuchnie w przedszkolach w Lipkach Wielkich i Wawrowie, a w zamian do obu tych placówek trafiać będą posiłki w formie cateringu przygotowywanego w kuchni mieszczącej się w szkole podstawowej w Lipkach Wielkich. Stworzyli nawet specjalną petycję, pod którą podpisało się kilkaset osób.

Jako rodzice dzieci przedszkolnych żądamy utrzymania dotychczasowego sposobu wyżywienia dzieci poprzez dobrze funkcjonującą od wielu lat kuchnię, prowadzoną przez doświadczoną kucharkę. W związku z podejmowanym przez wójta działaniem zmierzającym do zamknięcia kuchni i zorganizowania wyżywienia dzieci metodą cateringu obsługiwanego przez kuchnię szkoły podstawowej w Lipkach Wielkich, wyrażamy swoją dezaprobatę dla tych działań - można przeczytać w piśmie.

Tymczasem zdaniem wójta - niczego nie robiono w tajemnicy przed rodzicami, a catering w oświatowych placówkach na terenie gminy nie jest niczym nowym.

- W naszej gminie są cztery szkoły podstawowe - w Lipkach Wielkich, Santoku, Janczewie i Wawrowie. Tylko w tej pierwszej jest nowoczesna i dobrze wyposażona kuchnia i stamtąd dowożone są posiłki do pozostałych placówek. Mamy też w gminie trzy przedszkola - w Lipkach Wielkich, które działa w jednej lokalizacji oraz w Santoku, gdzie mieści się w trzech różnych siedzibach oraz Wawrowie, również w trzech lokalizacjach. Jedynie dzieci przedszkola w Lipkach i Wawrowa korzystają z posiłków przygotowywanych wprost w kuchniach, które znajdują się na miejscu, a do reszty placówek jedzenie jest dowożone - mówi Paweł Pisarek, wójt gminy Santok.

Rodzice mają wiele obaw

Taki system żywienia dzieci jest dla gminy sporym obciążeniem finansowym. Dlatego, aby było taniej, ale przede wszystkim bardziej racjonalnie, podjęto decyzję o uruchomieniu jednej dużej i dobrze wyposażonej kuchni w szkole w Lipkach Wielkich, z której posiłki będą dowożone do pozostałych placówek na terenie gminy. Ale rodzice mówią wprost - od rachunku ekonomicznego ważniejsza jest jakość żywienia. Obawiają się, że posiłki nie będą pełnowartościowe i dostosowane do indywidualnych potrzeb ich dzieci. Nic bardziej mylnego - przekonuje wójt.

Wideo: W zielonogórskich szkołach pojawiły się nowe strefy relaksu

- Mamy dietetyka, który opracował cały program żywieniowy dla dzieci starszych i młodszych. Posiłki będą odpowiednio zbilansowane i dostosowane do indywidualnych potrzeb dzieci. Wzięliśmy tu pod uwagę również szczególne wymagania, takie jak alergia, cukrzyca oraz nietolerancja glutenu czy laktozy. Do tej pory tego nie było! - tłumaczy Paweł Pisarek.

Zimne dania z plastikowych pudełek?

Wątpliwości rodziców budzi również transport posiłków. Ich zdaniem czas, który upłynie od momentu ich przygotowania do chwili dostarczenia, będzie wpływał na jakość jedzenia, a dzieci będą musiały spożywać zimne dania z plastikowych pudełek.

- Nic takiego nie będzie miało miejsca. Wyposażyliśmy się w specjalne pojemniki termiczne, które zachowują temperaturę nawet do ośmiu godzin, dlatego te posiłki zawsze będą docierały do placówek ciepłe i co ważne świeże, bo osobno dowożone będą posiłki na śniadania, a osobno na obiad i podwieczorek, więc one nie będą leżały i czekały na podanie, tylko będą serwowane na bieżąco. W każdej placówce będzie osobne zaplecze, żeby można było tam przełożyć te posiłki na talerz, a później umyć naczynia - dodaje wójt.

Władze gminy podkreślają też, że wbrew obawom ceny posiłków nie będą wyższe od tych dotychczasowych. Aby ostudzić emocje, a także wyjaśnić wątpliwości rodziców, planują też specjalne spotkanie z mieszkańcami.

Zobacz również:

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Debata prezydencka o Gdyni. Aleksandra Kosiorek versus Tadeusz Szemiot

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska