Wójt Ryszard Walkowiak winą za tą sytuację obarcza opozycję. Czyli radnych zrzeszonych w Aktywnej Jedności. - Przygotowałem propozycję budżetu, propozycje te przedyskutowano na komisjach, projekt wysłałem zarówno do przewodniczącej rady, jak też RIO. Izba propozycje zaakceptowała pozytywnie. Mimo ta radni zdjęli glosowanie nad budżetem z porządku ostatniej sesji. Dlatego nie został on przegłosowany - wyjaśnia wójt.
Przyznaje jednak, że nie przyjął kilku propozycji radnych opozycji, a związane one były z obniżeniem opłat. Radni proponowali mniejsze stawki za śmieci i ścieki, a także opracowanie dokumentacji na budowę świetlicy w Wilenku.
- Te propozycje to gra pod publiczkę. Wyliczyłem, że ich wprowadzenie wpłynęłoby na zmniejszenie wpływów do budżetu o prawie 300 tys. zł. A więc pogłębienie deficytu, czego zgodnie z ustawą o finansach nie mogę zrobić. Dlatego pytałem, co w zamian mam ściąć. Nie dostałem żadnej konkretnej propozycji - podkreśla wójt.
Czytaj więcej w czwartkowym (9 stycznia), w papierowym wydaniu "Gazety Lubuskiej"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?