Pakt Sąsiedzki. Nawet nazwa intryguje. Jacy sąsiedzi zawarli ze sobą pakt? O co tu chodzi? Oczywiście - o pieniądze. Unijne. Ale nie tylko o dobra materialne. Nie jest to związek finansowy, lecz partnerstwo stowarzyszeń pozarządowych. - Pakt uporządkuje działania społeczne w gminie - podkreśla Wiesław Kuchta, prezes "Dobrego Startu" z Drzonkowa. - Jedną z pierwszych spraw do załatwienia jest stworzenie kalendarza imprez. Żeby w naszych wsiach o jednej porze nie odbywały się cztery wydarzenia, bo sami sobie w ten sposób przeszkadzamy.
W. Kuchta wskazuje też na szansę unijną. Jego stowarzyszenie zrealizowało dotąd siedem projektów. Mogłoby więcej, lecz problemem okazywały się pieniądze. Konkretnie długie, nawet roczne, oczekiwanie na zwrot włożonych własnych złotówek. Małych organizacji na to nie stać.
- Pakt na ułatwiać sięganie po pieniądze, ale wiadomo, że trzeba wykazać się własnym wkładem finansowym - tłumaczy wójt Mariusz Zalewski, który jest "ósmą stroną" Paktu. - Jako gmina będziemy więc wspierać organizacje z budżetu gminnego lub pomagać im pisać projekty.
Tomasz Chrystowicz, prezes Przyjaciół Wsi Ochla wskazuje na specyfikę każdego z siedmiu stowarzyszeń (ale droga do przystąpienia do Paktu jest otwarta dla innych). Pozwala ona na uzupełnianie się i wręcz wzajemne podszkolenie. Bo inny jest "Babiniec" z Drzonkowa, a inny "Dobry Start" w tej samej wsi. - My mamy scenę, urządzenia rekreacyjne, które możemy pożyczać, nie ma sensu, żeby każda organizacja kupowała scenę - dodaje W. Kuchta.
Obecnie w gminie jest 30 stowarzyszeń. Na ich działalność samorząd wydaje ponad 1 mln zł (10 lat temu - wydawał 100 tys. zł). Ponadto dofinansowuje 14 organizacji zielonogórskich.
Lokalny portal przedsiębiorcówDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?