Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gminy raczej nie zapłacą na powiatowy szpital

Artur Matyszczyk
Wszystko wskazuje na to, że z finansowaniem szpitala, w tym także oddziału intensywnej terapii, powiat będzie musiał poradzić sobie sam.
Wszystko wskazuje na to, że z finansowaniem szpitala, w tym także oddziału intensywnej terapii, powiat będzie musiał poradzić sobie sam. fot. Bartłomiej Kudowicz
- Jak nie dadzą, płakać nie będziemy - mówią w krośnieńskim starostwie. Powiat chce, żeby wójtowie i burmistrzowie dofinansowali szpital.

W tym roku temat szpitala powiatowego wielokrotnie wracał na łamy "Gazety Lubuskiej". Przypomnijmy, w pierwszej połowie roku rozgorzała batalia pomiędzy Krosnem Odrz. a Gubinem o lokalizację poszczególnych oddziałów. Gubińskiej części groziła nawet likwidacja.

Ostatecznie, ostrymi protestami, mieszkańcy przygranicznego miasta wywalczyli swoje. Ale szpital znów wraca na języki mieszkańców. A wszystko dlatego, że zarządca, czyli starosta, zwrócił się z prośbą do wójtów i burmistrzów o dofinansowanie lecznicy.

- W przeliczeniu chcielibyśmy, aby każdy z mieszkańców dał średnio po złotówce - wylicza wicestarosta Janina Pawlik.

Na co miałyby pójść te pieniądze? Zdaniem przedstawicieli powiatu przede wszystkim na zabezpieczenie bieżącej działalności, poprawienie diagnostyki i usług medycznych oraz nowy sprzęt. - Wiemy, że nikt rady miasta czy gminy do płacenia nie zmusi. Jeśli nam gminy nie dadzą, płakać nie będziemy. To luźna propozycja. Ale byłoby miło... - dodaje Pawlik.

Prawdopodobnie jednak miło nie będzie. A wszystko dlatego, że wójtowie i burmistrzowie do propozycji powiatu podchodzą bardzo sceptycznie. - Ostateczną decyzję podejmą radni. Ale szpital to placówka powiatowa. Dlaczego my mamy dokładać do jej działania? Starostwo nie dorzuca się do naszych inwestycji - wątpi burmistrz Gubina Bartłomiej Bartczak.

Wątpliwości ma też szef samorządu krośnieńskiego. - Rozważę propozycję starosty. Ale najpierw musimy rozwiać wszelkie wątpliwości dotyczące lecznicy. Mam swoje uwagi. Przede wszystkim do lokalizacji oddziałów i traktowania pacjentów - wtrąca burmistrz Andrzej Chinalski.

Tyle samorządowcy z największych gmin powiatu. Ci biedniejsi wątpliwości wobec pomysłu władz powiatu mają jeszcze więcej. Np. w Maszewie wszyscy radni byli na nie. - Ja już staroście odpisałem. Nie dołożymy się. Bo to nie jest nasze zadanie. To tak, jak ja bym poprosił o dotację na swoją szkołę podstawową... - dodaje wójt Maszewa Dariusz Jarociński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska