Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Golden Life na początek

Danuta Kuleszyńska
fot. Paweł Janczaruk
- Słyszałem o Winobraniu, ale nie wiedziałem, że odbywa się ono w Zielonej Górze - przyznał nam tuż po koncercie Adam Wolski, wokalista Golden Life, gwiazda sobotniego wieczoru.

" Wolność kocham i rozumiem, wolności oddać nie umiem" - śpiewała publiczność razem z Adamem Wolskim, wokalistą Golden Life. A zaraz potem kolejny przebój i znów wspólne odśpiewanie, że "oprócz błękitnego nieba, nic nam więcej nie potrzeba".

Półtoragodzinny koncert gdańsko-warszawskiej grupy ściągnął sporą rzeszę fanów zespołu. I nie tylko. Wśród publiczności były niemowlaki w wózku i osoby będące już dawno na emeryturze. Tuż pod sceną zgromadzili się bardzo młodzi ludzie. Gdy zespół powstawał, nie było ich jeszcze na świecie. Bo to już 20 lat mija od pierwszego koncertu ":goldenów".

Ten w Zielonej Górze bardzo się publiczności podobał.

Plastiki to zbrodnia

Z ADAMEM WOLSKIM rozmawiamy minutę po tym, jak zszedł ze sceny.

- Ile kilogramów gubisz po takim koncercie?

- Chciałby zgubić, bo zamiast chudnąć, to tyję. Mam jednak taką przypadłość, że po każdym koncercie nic mi do żołądka nie wchodzi. To tak wyczerpujące zajęcie, że jeść mogę dopiero na drugi dzień.

- Twoja menadżerka mówiła mi, że w Zielonej Górze jesteście po raz pierwszy.

- Byliśmy już, ale 20 lat temu, na samym początku naszej drogi. Daliśmy wtedy koncert w Radiu Zachód... Jest takie radio?

- Jest.

- Tylko nie pamiętam, gdzie ten koncert się odbył.... Chyba w jakiejś sali.

- I jak po tylu latach odbierasz nasze miasto?

- Jest piękne, a publiczność fantastyczna. To był bardzo udany koncert, żyć nie umierać... Ale wiesz, z zespołami jest tak, że wpadają tuż przed występem, scena, hotel i do domu. Na zwiedzanie nie ma czasu. Mogłem jedynie zobaczyć Zielona Górę ze sceny, podczas występu. Macie piękne, zadbane kamienice.

- A wiesz, jakie święto właśnie obchodzimy?

- Dopiero tu dowiedziałem się, że to Winobranie. O Winobraniu owszem słyszałem, ale nie miałem pojęcia, że Zielona Góra ma takie święto.

- Winko lubisz?

- Wińsko czasami popijam, zwłaszcza białe. Ale generalnie lubię mocniejsze trunki. Choć ostatnio wypiliśmy z żoną całą butelkę wytrawnego pod namiotem. Dzieciaki poszły spać, a my do wińska.

- Z plastikowych kubków piliście?

- Broń Boże, to zbrodnia! Wino pije się tylko w lampkach. I to w odpowiednich temperaturach, w zależności od koloru wina. Nie pytaj o szczegóły, bo się na tym nie znam. Specjalistą od tych spraw jest mój przyjaciel Andrzej Zenczewski z "Daab".

- Dziękuję

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska