- Walka zakończyła się w inny sposób niż myślałem. Chyba to jest ten czas, w którym okazuje się, że nie wiem, o co chodzi w boksie. Brakowało mi kondycji, nie rozumiem, dlaczego. Będę musiał wrócić do tej walki i zobaczyć jak ona wyglądała. Chyba już nie mogę boksować. Nie wiem, czy to koniec kariery, ale nie ma we mnie wiary po tym pojedynku - powiedział po walce Gołota.
- Myślę, że zabrakło "timingu" i precyzji ciosu. Sam nie wiem, czy zostałem wyliczony po uderzeniu, czy po odepchnięciu. To nie zmienia faktu, że w walce nie było kontroli. To był zły pojedynek z mojej strony. Nie wykonałem planu, jaki nakreślony został przez trenera Gmitruka. Zrobiłem wszystko dokładnie odwrotnie - dodał "Andrew".
Nie potrafi jednak powiedzieć, czy sobotni pojedynek to definitywne pożegnanie z ringiem. - Kurczę, będzie ciężko bez boksu. Nie wiem, czy to koniec kariery. Ale prawdopodobnie tak... - powiedział smutny.
Więcej o sobotniej walce, wypowiedzi trenerów i zawodników, we wtorkowym, papierowym wydaniu "GL"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?