Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorąca końcówka meczu w Krośnie Odrzańskim. Czerwona kartka i złamana noga. Oświadczenie klubu Falubaz Gran-Bud

Andrzej Flügel
Andrzej Flügel
Wydarzenia w końcówce meczu w Krośnie Odrzańskim  przysłoniły to co działo się na boisku przez większą część spotkania
Wydarzenia w końcówce meczu w Krośnie Odrzańskim przysłoniły to co działo się na boisku przez większą część spotkania Andrzej Flügel
W meczu IV rundy Pucharu Polski na szczeblu OZPN Zielona Góra Tęcza Homanit Krosno Odrz. pokonała Falubaz Gran- Bud Zielona Góra 3:0 (0:0). Choć uważamy że lider i zespół który ma ambicje powrotu nie tylko do trzeciej ligi, ale awansu na szczebel centralny nie powinien tak wysoko przegrywać, wynik wobec tego co się stało pod koniec spotkania staje się sprawą drugorzędną.

W 81 min napastnik Falubazu Grand Bud Wojciech Okińczyc brutalnie sfaulował zawodnika Tęczy Kamila Adamowa. Zielonogórzanin zobaczył czerwoną kartę, ale dla piłkarza ekipy z Krosna skończyło się to złamaniem nogi.

Zarząd zielonogórskiego klubu wydał oświadczenie w którym czytamy: ,,Z wielką przykrością oglądaliśmy to, co wydarzyło się wczoraj w Krośnie Odrzańskim podczas meczu Tęcza Krosno – Falubaz Gran-Bud Zielona Góra. Wcale nie mamy na myśli wyniku sportowego, przegrać bowiem po sportowej walce z godnym rywalem to nie wstyd, jak niektórzy sugerują, a jedynie uznanie w danym dniu wyższości przeciwnika. Tęcza to poukładany klub, z oddanym sprawie prezesem i miejscowymi zawodnikami. Dodajmy, bardzo ambitnymi zawodnikami.O swojej drużynie myślimy podobnie. To chłopaki z charakterem, którzy chcą wygrywać zawsze i z każdym.

Nie może jednak dochodzić do sytuacji, kiedy frustracja związana ze słabą grą czy słabym sędziowaniem przeradza się w niekontrolowane, agresywne zachowania. Zwłaszcza jeśli tyczy się to tak doświadczonych zawodników jak Wojtek Okińczyc, stawianych za wzór trenującej w naszym klubie młodzieży. Dlatego też jeszcze dzisiaj zarząd klubu spotka się z nim, by podjąć decyzje dyscyplinarne odnośnie jego boiskowego zachowania. Zwracamy się jednak z prośbą o zaniechanie internetowego hejtu w jego kierunku i swojego rodzaju ostracyzmu środowiska piłkarskiego. Jakby to źle nie zabrzmiało, takie sytuacje podczas meczów się zdarzają i nie chodzi o łamanie nóg, ale ostre faule wynikające ze zlej oceny sytuacji czy zwyczajnej, chwilowej utraty świadomego i odpowiedzialnego podejmowania decyzji. Wojtek tuż po meczu, jeszcze w karetce rozmawiał i przeprosił rywala, poszedł do szatni Tęczy, gdzie przeprosił trenera i zawodników, choć wie, że są to jedynie gesty nie zmieniające faktycznego stanu rzeczy. Jego zachowanie pokazuje jednak, że nie jest to boiskowy bandyta, a dojrzały człowiek, do którego dotarło jak bardzo złą rzecz zrobił. Jako zarząd klubu, ale także w imieniu Wojtka chcemy jeszcze raz gorąco przeprosić za to co się wczoraj stało. Obiecujemy też spróbować w jakiś sposób pomóc Kamilowi, choć nie wiemy jaka pomoc może być potrzebna. Wraz z Wojtkiem i trenerem drużyny wybieramy się również do słubickiego szpitala, by jeszcze raz, tym razem w większym gronie, osobiście przeprosić go za to co go spotkało.

Tyle oświadczenie. Dodajmy, że rzeczywiście na piłkarza Falubazu sypią się w internecie gromy, graniczące momentami z hejtem. Pojawiły się dziwne wpisy zarzucające zielonogórzaninowi celowe działanie, dywagacje o tym, że klub z pewnością będzie chciał zamieść tę sprawę pod dywan, podobnie LZPN, który z pewnością delikatnie ukarze piłkarza. Oświadczenie zarządu temu przeczy.

Dodajmy, że - nie usprawiedliwiając fatalnego zachowania zielonogórzanina - akurat on nie jest boiskowym brutalem i coś takiego nie zdarzyło się jeszcze w jego, długiej przecież, karierze. Tak więc warto powstrzymać emocje, nie eskalować i nie dokładać od siebie. Miejmy nadzieję, że piłkarz Tęczy wróci do zdrowia i na boisko, a Wojciech Okińczyc już się tak podczas meczu nie zachowa.

Zobacz również: Dlaczego jeżdżenie w kasku może uratować życie?

Źródło:Dzień Dobry TVN

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska