W 81 min napastnik Falubazu Grand Bud Wojciech Okińczyc brutalnie sfaulował zawodnika Tęczy Kamila Adamowa. Zielonogórzanin zobaczył czerwoną kartę, ale dla piłkarza ekipy z Krosna skończyło się to złamaniem nogi.
Zarząd zielonogórskiego klubu wydał oświadczenie w którym czytamy: ,,Z wielką przykrością oglądaliśmy to, co wydarzyło się wczoraj w Krośnie Odrzańskim podczas meczu Tęcza Krosno – Falubaz Gran-Bud Zielona Góra. Wcale nie mamy na myśli wyniku sportowego, przegrać bowiem po sportowej walce z godnym rywalem to nie wstyd, jak niektórzy sugerują, a jedynie uznanie w danym dniu wyższości przeciwnika. Tęcza to poukładany klub, z oddanym sprawie prezesem i miejscowymi zawodnikami. Dodajmy, bardzo ambitnymi zawodnikami.O swojej drużynie myślimy podobnie. To chłopaki z charakterem, którzy chcą wygrywać zawsze i z każdym.
Nie może jednak dochodzić do sytuacji, kiedy frustracja związana ze słabą grą czy słabym sędziowaniem przeradza się w niekontrolowane, agresywne zachowania. Zwłaszcza jeśli tyczy się to tak doświadczonych zawodników jak Wojtek Okińczyc, stawianych za wzór trenującej w naszym klubie młodzieży. Dlatego też jeszcze dzisiaj zarząd klubu spotka się z nim, by podjąć decyzje dyscyplinarne odnośnie jego boiskowego zachowania. Zwracamy się jednak z prośbą o zaniechanie internetowego hejtu w jego kierunku i swojego rodzaju ostracyzmu środowiska piłkarskiego. Jakby to źle nie zabrzmiało, takie sytuacje podczas meczów się zdarzają i nie chodzi o łamanie nóg, ale ostre faule wynikające ze zlej oceny sytuacji czy zwyczajnej, chwilowej utraty świadomego i odpowiedzialnego podejmowania decyzji. Wojtek tuż po meczu, jeszcze w karetce rozmawiał i przeprosił rywala, poszedł do szatni Tęczy, gdzie przeprosił trenera i zawodników, choć wie, że są to jedynie gesty nie zmieniające faktycznego stanu rzeczy. Jego zachowanie pokazuje jednak, że nie jest to boiskowy bandyta, a dojrzały człowiek, do którego dotarło jak bardzo złą rzecz zrobił. Jako zarząd klubu, ale także w imieniu Wojtka chcemy jeszcze raz gorąco przeprosić za to co się wczoraj stało. Obiecujemy też spróbować w jakiś sposób pomóc Kamilowi, choć nie wiemy jaka pomoc może być potrzebna. Wraz z Wojtkiem i trenerem drużyny wybieramy się również do słubickiego szpitala, by jeszcze raz, tym razem w większym gronie, osobiście przeprosić go za to co go spotkało.
Tyle oświadczenie. Dodajmy, że rzeczywiście na piłkarza Falubazu sypią się w internecie gromy, graniczące momentami z hejtem. Pojawiły się dziwne wpisy zarzucające zielonogórzaninowi celowe działanie, dywagacje o tym, że klub z pewnością będzie chciał zamieść tę sprawę pod dywan, podobnie LZPN, który z pewnością delikatnie ukarze piłkarza. Oświadczenie zarządu temu przeczy.
Dodajmy, że - nie usprawiedliwiając fatalnego zachowania zielonogórzanina - akurat on nie jest boiskowym brutalem i coś takiego nie zdarzyło się jeszcze w jego, długiej przecież, karierze. Tak więc warto powstrzymać emocje, nie eskalować i nie dokładać od siebie. Miejmy nadzieję, że piłkarz Tęczy wróci do zdrowia i na boisko, a Wojciech Okińczyc już się tak podczas meczu nie zachowa.
Zobacz również: Dlaczego jeżdżenie w kasku może uratować życie?
Źródło:Dzień Dobry TVN
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?