Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorąco było na Koperniku

Dorota Nyk 76 835 81 11 [email protected]
- Ubikacje w bibliotece proszę iść zobaczyć. Totalna tragedia - grzmiała Elżbieta Łukaszewska.
- Ubikacje w bibliotece proszę iść zobaczyć. Totalna tragedia - grzmiała Elżbieta Łukaszewska. Dorota Nyk
- Panie prezydencie, dlaczego na działanie naszej świetlicy środowiskowej w tym roku jest tylko 10 tysięcy, czyli tyle, ile pan zarabia na miesiąc? - pytali mieszkańcy osiedla Kopernik. Ale prezydenta na spotkaniu nie było i nie mógł odpowiedzieć.

To radna Anna Milicz zorganizowała spotkanie mieszkańców Kopernika z radnymi i władzami miasta. Pierwsze takie spotkanie w historii tego samorządu. Zaprosiła na nie radnych miejskich i powiatowych z Kopernika oraz prezydenta, ale prezydent nie przyszedł, bo był zajęty. Zgodnie z jej planem, miały być poruszane najważniejsze sprawy tej dzielnicy. I były, a momentami robiło się gorąco.

Najgoręcej przy temacie remontu budynku, w którym odbywało się spotkanie - gdzie znajduje się klub Mayday, biblioteka miejska oraz siedziba stowarzyszenia Szansa. A budynek się już prawie rozsypuje. I przy temacie świetlic środowiskowych, które w Mayday i Szansie dotąd działały, ale skończyły się na nie pieniądze, bo miasto za mało dało.

- Trzy, cztery lata temu w bibliotece o mało co lampy mi nie spadły na głowę. Do dziś nic się nie zmieniło - krytykowała Elżbieta Łukaszewska. Ludzie pytali, czy będzie remont elewacji budynku. - Tu jest osiedlowa szarzyzna. Biblioteka się sypie, boisko zamknięte - denerwowali się mieszkańcy. Radni nie mieli jednak dla nich zadowalających odpowiedzi. W planach miasta remontu tego budynku nie ma. ZGM przeprowadza cząstkowe naprawy w ramach swojego budżetu. - W tym roku ma wymieniać instalację elektryczną - poinformowała radna Milicz.

Ludzie pytali, czy jest jakiś program polityki kulturalnej dla młodzieży. A radny Cezary Kędzia odpowiedział, że on swój program ma, ale nikt nie chce go realizować. - Ograniczyć środki dla dorosłych panów, którzy organizują sobie zabawy kosztem dzieci i młodzieży, czyli dla sportu zawodowego - powiedział, a jego wypowiedź spotkała się z aplauzem mieszkańców. - A te pieniądze przeznaczyć np. na bibliotekę, na organizacje kulturalne i na sport dla dzieci i młodzieży. No ale tu prezydent rządzi.

Anna Lechowska ze stowarzyszenia Szansa pytała, dlaczego obcięto jej środki na organizacje wakacji dla dzieci. - W zeszłym roku przychodziło do nas codziennie kilkadziesiąt osób. W tym roku pieniędzy nie dostaliśmy - mówiła. Podobnie jest ze świetlicą środowiskową w Maydayu. - Dostaliśmy 10 tys. zł na funkcjonowanie tej świetlicy. To tyle co miesięczna pensja prezydenta. Te fundusze nam się już skończyły. Co po majowym weekendzie mamy powiedzieć tym 70 dzieciom, które do nas przychodziły na bezpłatne zajęcia? - pytał Krzysztof Dziechciarz. Była także mowa o nieczynnym, zamkniętym przez sanepid boisku przy SP 10. Ale sprawa została już wyjaśniona, trwa przygotowywanie dokumentacji, a remont ma być w tym roku.

Radni usłyszeli wiele słów krytyki, ale wszyscy doszli do wniosku, że takie spotkania z mieszkańcami są potrzebne. Bo przynajmniej samorządowcy słyszą "głos tłumów". Obiecali wszelkie wnioski i uwagi mieszkańców przekazać prezydentowi na sesji.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska