Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnicy KGHM „trzymają” nie tylko ze św. Barbarą. Św. Jakub też pomoże....

Redakcja
Unikatowy kompleks: gotycki kościół pw. św. Jakuba Starszego, kaplica cmentarna z 1752 r., wieża bramna-dzwonnica...
Unikatowy kompleks: gotycki kościół pw. św. Jakuba Starszego, kaplica cmentarna z 1752 r., wieża bramna-dzwonnica... Mariusz Kapała
Jak mówi ksiądz kanonik Stanisław Czerwiński, pomoc KGHM dla jakubowskiego sanktuarium nie jest na pokaz. Czuć prawdziwą troskę. I związek z ludźmi, którzy tutaj żyją...

Pani Helena stoi oparta o płot w centrum Jakubowa, niewielkiej podgłogowskiej wsi. Z czego jest dumna? Oczywiście z kościoła, który od dziesięciu lat jest sanktuarium. I przyznaje, że wszystko dzięki pracy księdza kanonika Stanisława Czerwińskiego. Teraz przybywają tutaj tłumnie pielgrzymi, a w poniedziałek był nawet prymas. Kto by pomyślał. Prymas. W Jakubowie.

– Cóż, udaje nam się ciężką pracą przywracać tę świątynię do świetności – dodaje skromnie ks. Czerwiński. – Ale trzeba oddać też sprawiedliwość KGHM: bardzo nas wspiera i nie jest to takie wsparcie na pokaz, dla poklasku. widać, że firmie bardzo zależy na tym, aby to miejsce miało godną oprawę. KGHM jest naprawdę dobrym sąsiadem, i nie tylko dlatego, że hojnym…

Jakub pomaga Barbarze?

Kobieta mieszkająca tuż obok sanktuarium opowiada, że w poniedziałek wieś została wprost zalana przez tłum gości i pielgrzymów. Oczywiście najważniejszym z nich był prymas Wojciech Polak. Arcybiskup odprawił mszę św. z okazji 10. rocznicy po-wstania sanktuarium – pierwszego w naszym kraju dedykowanego apostołowi. „Możemy nauczyć się od Niego gotowości przyjęcia powołania, które daje nam Pan, nawet wtedy, gdy domaga się ono od nas pozostawienia łodzi symbolizującej ludzkie bezpieczeństwo” – mówił prymas.

Jednak to nie była jedyna rocznica i jedyny powód wizyty prymasa w Jakubowie. W odświętnym tłumie uczestników uroczystości co i rusz błyskały czarne górnicze czaka z barwnymi piórami, galowe mundury. Bowiem również dziesięć lat temu szybowi SG 1 kopalni Polkowice-Sieroszowice nadano miano „Szybu św. Jakuba”.

– Chcieliście zapewnić sobie „poparcie” drugiego, obok św. Barbary, świętego orędownika?

– To ukłon w stronę społeczności lokalnej. Przede wszystkim jednak szacunek dla religii – tłumaczy dyrektor ZG Polkowice--Sieroszowice Radosław Stach. – Pamiętajmy, że w naszej górniczej tradycji religia katolicka, symbolika związana z wiarą odgrywa bardzo ważną rolę. W końcu do dziś górnicy, niezależnie od wyznania i światopoglądu, pozdrawiają się słowami „Szczęść Boże” i unoszą kask. To nie jest jedynie czczy gest.

Nie jest anonimowy

– To bardzo dobry pomysł, że ten nasz szyb nosi imię świętego Jakuba. Dzięki temu czujemy, że jest on nasz – cieszy się Roman Wierciński. – Jakoś tak łatwiej dzięki temu dyskutować o różnych sprawach z górnikami. Jak z sąsiadem. Bo wie pan, sąsiedzi spotykają się nie tylko w sklepie, ale i... w kościele.

Rzeczywiście, dzięki imieniu szyb nie jest anonimowy. Tylko fachowcy wiedzieliby, że w okolicy Jakubowa znajduje się szyb SG1 i jest on tzw. szybem zjazdowo-materiałowym. To, nawiasem mówiąc, 26. z kolei szyb w zagłębiu miedziowym – sięga 1050 m w głąb ziemi. Zresztą przy jego głębieniu nie obyło się bez problemów – aż pięć lat zajęło drenowanie wody z górotworu…

Wróćmy jednak do tematu. Nasi przewodnicy tłumaczą nam, że nie jest to pierwszy (i zapewne nie ostatni) szyb, który otrzymał swoje imię. Pierwszym był „Bolesław” w Zakładach Górniczych Lubin i zawdzięcza swoje miano inżynierowi, który go budował i tak miał na imię. Drugi i chyba najbardziej kojarzący się Lubuszanom to SW1, który nazwano imieniem Jana Wyżykowskiego, odkrywcy złóż miedzi. Dlaczego kojarzy się Lubuszanom? Jego charakterystyczną pomarańczową wieżę mijamy, jadąc „trójką” na południe. A tak na marginesie. Stojący nieco w głębi, górujący nad lasem niebieski szyb to właśnie bohater naszej dzisiejszej opowieści – „święty Jakub”.

Religia i kultura

– Wiele mamy do zawdzięczenia KGHM, chociażby wzmocnienie fundamentów świątyni i plebanii, więźby dachowej… – wylicza ksiądz Czerwiński.

A my zerkamy do wykazu darowizn Fundacji KGHM Polska Miedź. Rok 2010. Dofinansowanie prac restauratorsko-konserwatorskich ołtarza głównego w kościele parafialnym pw. św. Jakuba w Jakubowie (30 000,00 zł). Rok 2011. Dofinansowanie prac konserwatorskich przy malowidłach na stropie w prezbiterium w kościele w Jakubowie (dwa razy po 50 000,00 zł). Rok 2012. Dofinansowanie prac restauratorsko-konserwatorskich przy malowidle na polichromowanym barokowym stropie „Św. Jakuba na koniu” – 50 000,00 zł. Rok 2014. Dofinansowanie prac restauratorsko-konserwatorskich przy malowidle na stropie w nawowej części kościoła – 50 000,00 zł. Rok 2015. Dofinansowanie prac restauratorsko-konserwatorskich przy malowidle na stropie w nawowej części kościoła, autorstwa Johana Hoffmana z 1713 r. – 50 000,00 zł. Rok 2017. Prace restauratorsko-konserwatorskie przy ołtarzu bocznym Królowej Różańca Świętego – 80 000,00 zł. Kultura i tradycje… Obok darowizny dla drugiego pobliskiego sanktuarium diecezji zielonogórsko-gorzowskiej w Grodowcu.

Czy górnicy uważają, że podobne darowizny to niepotrzebne wydawanie pieniędzy?_Kultura, tradycje, historia, religia…? Jak słyszymy, to między innymi one budują fundament tożsamości regionu.

– Pieniądze wydane na świątynie to pieniądze wydane na nas wszystkich – mówi jeden z górników. – Nie da się ukryć, że lokalna społeczność to także pracownicy KGHM. Wszyscy tutaj żyjemy i wspólnie czerpiemy z sąsiedztwa Polskiej Miedzi…

W poniedziałek w jednej z głównych ról występowała... muszla, symbol św. Jakuba, która tutaj stała się jednym z symboli miejscowych górników.

Ponad tysiąc lat tradycji

Dlaczego akurat świętego Jakuba? W tym nie ma najmniejszego przypadku. To ukłon w stronę lokalnej tradycji. Według niepotwierdzonych do końca przekazów w tej okolicy drewniana świątynia istniała już w X wieku. Kto wie, może stanęła tutaj za sprawą źródła św. Jakuba, o którym wspominano dwa wieki później, źródła, które wypływa u stóp kościelnego wzgórza. Wówczas zdobyło ono sobie już niemałą renomę cudownego i zmierzali do niego pielgrzymi nie tylko z najbliższej okolicy, ale także ze Śląska, Czech, Moraw, a nawet Francji, gdzie kult tego świętego był i jest niezwykle żywy. Należał on później do kanonii głogow-skiej, podlegał kolegiacie.

Pewne jest, że od co najmniej 1376 roku funkcjonuje już tutaj gotycki kościół. W dobie reformacji, w 1571 roku, świątynia zostaje przejęta przez protestantów i przemieniona na zbór. Podczas wojny 30-letniej podzieliła los wielu innych budowli sakralnych: żołnierze szwedzcy zniszczyli ołtarz i zrabowali wota.

Kościół katolicki na tych terenach odrodził się ponownie dopiero w połowie XIX wieku, jednak kościół nigdy nie odzyskał roli miejsca szczególnego kultu. W 1999 r. proboszczem w Jakubowie został ks. Stanisław Czerwiński. I jak twierdzą sami mieszkańcy, wówczas zaczęło się dziać. Przełom w dziejach tej niewielkiej wsi oraz miejscowej parafii nastąpił w 2004 r. wraz z powstaniem Bractwa św. Jakuba i ożywieniem kultu pierwszego męczennika z grona apostołów. W 2010 r. sanktuarium w Jakubowie po raz pierwszy uroczyście obchodziło compostelański Rok św. Jakuba, a wśród pielgrzymów Roku Świętego w Jakubowie byli m.in.: bp Stefan Regmunt, a także arcybiskup Santiago de Compostela Julian Barrio Barrio. Trzy lata wcześniej ordynariusz diecezji zielonogórsko-gorzowskiej Adam Dyczkowski ustanowił w Jakubowie sanktuarium diecezjalne św. Jakuba Apostoła i wielu wiernych z tej diecezji uważa, że w tym sanktuarium najbardziej odczuwalny jest... duch wiary.

Szyb na szlaku

Niezwykłe miejsce. Spróbujmy poznać je nieco lepiej. Po lewej stronie od wejścia znajduje się kaplica cmentarna. Została wybudowana w 1752 r. przez możną rodzinę Stochów – data wykuta jest w arkadzie piaskowcowego portalu. Wieńczy go herb tego rodu. Warto zwrócić uwagę na płyty nagrobne, które po wybudowaniu kaplicy umieszczono na zewnętrznych ścianach. Z kolei kaplica to przykład późnego baroku. Liczne nagrobki znajdziemy także na murze okalającym cmentarz i kościół, na ścianach zewnętrznych świątyni oraz – jeden podwójny – we wnętrzu. To niezwykłe, jakby patrzyli na nas dawni mieszkańcy okolicy.

Od dzwonnicy – wieży bramnej – zmierza się prosto do świątyni. Kościół tworzą trzy bryły o zróżnicowanych wysokościach. Zdecydowanie przeważa kamień polny, co nadaje świątyni surowy wygląd. Ołtarz pochodzi zapewne z początku XVI wieku i zdobią go figury Dwunastu apostołów. W jego centrum znajdziemy figury Najświętszej Marii Panny oraz świętych Jakuba i Barbary. Zbieg okoliczności? Jak widać, niekoniecznie. Obecny ołtarz główny jest barokowy, a w jego centrum znajduje się piękny obraz przedstawiający patrona tego kościoła jako pielgrzyma. Jeśli rozejrzymy się po ścianach budowli wchodzących w skład tego kompleksu, dostrzeżemy tablicę z podziękowaniami dla KGHM.

To unikatowy kompleks: gotycki kościół pw. św. Jakuba Starszego Apostoła, kaplica cmentarna z 1752 r., wieża bramna - dzwonnica, murowane ogrodzenie wraz z epitafiami oraz plebania. Nic dziwnego, że ten zespół zabytków stał się centralnym punktem pierwszego w Polsce stałego szlaku św. Jakuba, łączącego Dolny Śląsk z europejską siecią szlaków do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Trasa ta, pod nazwą Dolnośląska Droga św. Jakuba, prowadzi z Głogowa do Zgorzelca. Szlak liczy około 130 km i wiedzie przez: Głogów – Jakubów – Grodowiec
– Polkowice – Chocianów – Bolesławiec – Lubań – Zgorzelec. Cztery lata temu wyznaczono również „Szlak Pątniczy do Jakubowa” na trasie Zgorzelec – Jakubów. Obie trasy mają ten sam przebieg i oznakowane są charakterystycznymi symbolami w postaci muszli występującej na tabliczkach czy naklejkach.

Trzy łyki świętości

Na schodach wiodących do źródła św. Jakuba spotykamy pana Grzegorza. Jest emerytowanym górnikiem. Dźwiga dwie plastikowe butle ze źródlaną wodą, kolejne cztery stoją obok samochodu z gło-gowskimi tablicami rejestracyjnymi.

– Jak żartujemy z żoną, dzięki św. Barbarze mamy chleb, a św. Jakubowi wodę – w ustach pana Grzegorza to wcale nie brzmi jak żart. – Woda jest niesamowita, daje naprawdę zdrowie. Zresztą to miejsce jest wyjątkowe, takie trochę magiczne. Ono w pełni zasługuje na miano sanktuarium.

Przed wejściem wielka muszla, symbol św. Jakuba i cytat z Jana Pawła II: „Świadomość europejska zrodziła się w pielgrzymkach”.

  • Parafia św. Jakuba jest najstarszą parafią na Dolnym Śląsku (991 r.). Jakubów jest znany ze „Źródła św. Jakuba”, któremu przypisuje się „cudowne” właściwości, oraz znanego już od średniowiecza kultu św. Jakuba Starszego Apostoła, który jest miejscem docelowym wielu pielgrzymek. Przy parafii pw. św. Jakuba Starszego Apostoła, w czerwcu 2004 roku, powstało „Bractwo św. Jakuba Apostoła” oraz pierwszy w Polsce odcinek szlaku pątniczego, który jest włączony do europejskiej sieci dróg pielgrzymkowych św. Jakuba prowadzących do Santiago de Compostela w Hiszpanii. Odcinek ten ma 130 km i prowadzi do Zgorzelca.
  • Znakiem rozpoznawczym pielgrzyma na szlaku do Santiago jest muszla i kostur. Pielgrzym powinien mieć także credencial (identyfikator pielgrzyma), w którym są odnotowane dane pielgrzyma oraz potwierdzenia z pobytu w innych miejscach na szlaku. Credencial można dostać od Bractwa św. Jakuba Apostoła. Jest on załącznikiem do przewodnika po Dolnośląskim Szlaku św. Jakuba…

(Część informacji pochodzi z materiałów sanktuarium w Jakubowie)

Czytaj też:KGHM to firma ludzi z pasją. Górnik i crossowiec. Tu nie ma miejsca na błąd

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska