Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnicy z Sieniawy zebrali ponad 5 tysięcy na odbudowę gorzowskiej katedry!

Alicja Kucharska
Zebrane pieniądze przekazano w środę 5 lipca
Zebrane pieniądze przekazano w środę 5 lipca Krzysztof Król
Na pomysł wpadli pracownicy Kopalni Węgla Brunatnego w Sieniawie. Zarząd, nie tylko zaakceptował ich działania, co zastrzegł, że dołoży drugie tyle.

Zobacz też: Pożar katedry w Gorzowie. Nocne zdjęcia z drona

Pożar gorzowskiej katedry wstrząsnął mieszkańcami niemal całego województwa. Straty w wyniku pożaru są olbrzymie. Do dzieła wkroczyli też górnicy z Sieniawy. I choć Gorzów jest od niej oddalony o dobrych kilkadziesiąt kilometrów, to górnicy zgodnie podkreślają, że są mieszkańcami tego województwa i należą do diecezji zielonogórsko-gorzowskiej. – Gorzowska katedra jest również naszą katedrą. Jest dość daleko, ale i dość blisko. Jesteśmy po środku województwa i diecezji, w połowie drogi pomiędzy Zieloną Góra a Gorzowem Wlkp., jednak myślę, że przynajmniej raz każdy z nas był w katedrze – zaczyna Jerzy Jarosz, kierownik ruchu zakładu górniczego.

Zobacz też: Pożar katedry w Gorzowa. Mamy zdjęcia wnętrza zalanego kościoła. Wykonał je ks. Marcin [GALERIA]

- Myślę, że górnictwo jest zawodem, gdzie niezwykle cenna jest solidarność i właśnie ona obudziła się w nas po szokującej informacji o katastrofie – mówi.

Już dzień później wszyscy pracownicy dyskutowali o możliwych formach wsparcia. Zdecydowali, że najlepszą możliwością jest zbiórka pieniędzy. – Bo zdajemy sobie sprawę, że koszty związane z odbudową będą ogromne – dodają. Zorganizowali puszkę, którą zasilały kolejne monety i banknoty. – Informację o zbiórce przekazaliśmy również do zarządu, gdzie zapewniono nas, że kwota, którą my zbierzemy zostanie podwojona – mówią Jerzy Jarosz i Rafał Tomaszewski.

W Kopalni Węgla Brunatnego Sieniawa pracuje 60 osób. W krótkim czasie pracownikom udało się zebrać ponad 2,7 tysiąca zł. Zgodnie z obietnicą, zarząd zakładu, dorzucił drugie tyle. Łącznie na odbudowę obiektu, z Sieniawy do Gorzowa, trafiło blisko 5,5 tysiąca złotych. Z datkami udali się do Gorzowa. – W środę przekazaliśmy zebrane pieniądze – w obecności księdza biskupa – na ręce proboszcza katedry – mówią.

Zobacz też: Pożar katedry w Gorzowie. Ogień wybuchł w wieży. Strażacy walczyli z płomieniami całą noc [WIDEO]

Górnicy podkreślają, że czują satysfakcję i radość, że mogli przekazać pieniądze na tak szczytny cel. Ze spotkania zapamiętają słowa księdza biskupa, który dziękował im przysłowiem „kto szybko daje, dwa razy daje”. – Wiemy, że nasze pieniądze, to kropla w morzu potrzeb, ale chcieliśmy dać pewien przykład, by wśród innych firm, przedsiębiorców znaleźli się naśladowcy. Być może i oni będą mogli zaangażować się finansowo, by okres wyłączenia katedry i niezbędnych prac trwał jak najkrócej – dodają.
- Była to inwencja pracowników. Najważniejsza jest w tym przypadku intencja i chęć pokazania, że wspólny cel może jednoczyć – twierdzi R. Tomaszewski. – Sądzę, że to nieszczęście ma także sprawić byśmy się zjednoczyli wokół wspólnego działania. Sprawdzili, na ile jesteśmy solidarni. Wbrew wszelkim podziałom – dodaje pan Jerzy.

Trzeba podkreślić, że kopalnia w Sieniawie działa aktywnie na rzecz najbliższego otoczenia. Wypożyczając sprzęt pomagają w budowie boiska przy szkole, łagowskim artystom nie nigdy nie odmawiają materiału, którego mają pod dostatkiem.
– Korzystanie z bogactwa, które jest na miejscu, to podejście dobrego, lokalnego gospodarza. Sieniawa nigdy nie była dużą kopalnią, ale niezwykle cenne jest obrazowanie, jak niewielkie zakłady mogą funkcjonować – dodają górnicy.

Zobacz też: Pożar katedry w Gorzowie. Tak wygląda wieża z góry [FILM Z DRONA]

Historycznie węgiel wydobywany jest tam nieprzerwanie od 1873 roku, a od 1950 roku kopalnia działa pod nazwą Sieniawa. – W początkowym okresie była to kopalnia podziemna, a eksploatowanie odbywało się za pomocą kilofów. Eksploatacja trwa do dziś. Zmienił się jedynie układ organizacyjny, gdyż niegdyś było to przedsiębiorstwo państwowe, a od 2002 jest przedsiębiorstwem prywatnym. Obecnie eksploatacja prowadzona jest metodą odkrywkową. Jako ciekawostkę mogę powiedzieć, że koncesję, czyli prawo do wydobycia mamy do 2063 roku – opowiada Jerzy Jarosz, który sam pracuje w kopalni od 1979 roku.

Górnicy podkreślają też, że być może to właśnie ryzyko zawodu, kwestia że górnicy potrzebują więcej szczęścia niż inni, jest powodem tego, że w nieszczęściu potrafią bardziej sobie pomagać. Swoim czynem udowodnili, że nie tylko sobie, ale również innym.

Zobacz też: Tak płonęła katedra w Gorzowie [FILMY]

Zobacz też: Pożar katedry był największą akcją gaśniczą w dziejach Gorzowa

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska