Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Górnik z Cegielska

Piotr Drozdowski
- To był dobry, miły i wysportowany chłopak - mówi Janina Lenart, wskazując na fotografii Zenona Zająca
- To był dobry, miły i wysportowany chłopak - mówi Janina Lenart, wskazując na fotografii Zenona Zająca
Jutro mija 25 lat od tragicznej śmierci urodzonego w Wolsztynie górnika. Zginął w Katowicach w czasie pacyfikacji kopalni Wujek.

W grudniu 1981 r., trzy dni po ogłoszeniu stanu wojennego, budynek katowickiej kopalni okrążyły czołgi, wozy opancerzone i zbrojne oddziały milicji, wojska oraz ZOMO. Mundurowi przekonywali załogę, że powinna się poddać.

W odzewie protestujący przeciwko wprowadzeniu stanu wojennego górnicy zaśpiewali ,,Boże coś Polskę''. Chwilę potem czołgi sforsowały mur kopalni. Za nimi weszły oddziały milicji, zaczęła się strzelanina. Od strzału w klatkę piersiową zginął urodzony w Wolsztynie 22-letni Zenon Zając z Cegielska.

Tak się cieszył

Matka Helena była przeciwna wyjazdowi syna na Śląsk, ale Zenon się uparł. Po skończeniu Zasadniczej Szkoły Górniczej zatrudnił się w Wujku. Pracował w kopalni kilka lat, do tragicznej śmierci. Tydzień po pacyfikacji został pochowany na cmentarzu w Rostarzewie.

- Pojechał na Śląsk i nie wrócił. A tak się cieszył. Zaczynało mu się układać. Znalazł pracę, planował ożenek - wspomina Maria Wieczorek z Rostarzewa, którą wczoraj spotkaliśmy przy mogile Z. Zająca. Dokładnie pamięta pogrzeb młodego górnika. Tak jak w kopalni i tu w Rostarzewie nad jego mogiłą niemal 25 lat temu tłum zaśpiewał ,,Boże coś Polskę''.

Stała wystawa

- Znałam Zenona i jego rodzinę. Z o rok starszym bratem Tadeuszem chodziłam do jednej klasy - mówi Janina Lenart, dyrektor zespołu szkolnego w Rostarzewie, gdzie wczoraj otwarto stałą ekspozycję pamięci dziewięciu górników poległych podczas pacyfikacji kopalni Wujek. Są m.in. fotografie Zenona Zająca oraz jego pośmiertne medale - Złoty Krzyż Zasługi i Honorowa Odznaka Miasta Katowice. Są też eksponaty przekazane przez Instytut Pamięci Narodowej.

Oprócz zdjęć z pacyfikacji kopalni szczególne wrażenie robią górnicze ubiory robocze oraz kaski, w tym przedziurawiony kask Jana Stawińskiego. Wówczas 21-letni mężczyzna zginął od strzału w głowę.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska