Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorsze dwa grosze noszę

Wojciech Olszewski 68 387 52 87 [email protected]
Andreas Schmidt z Hamburga na długo zapamięta nowosolskie perypetie z felerną dwugroszówką
Andreas Schmidt z Hamburga na długo zapamięta nowosolskie perypetie z felerną dwugroszówką Fot. Wojciech Olszewski
Siłę drobnych pieniędzy czuje się, gdy na zakupach zabraknie 2 groszy. Na przykład felernych, gdy mennica wypuści źle wybitą monetę. Andreas Schmidt z Hamburga przekonał się o tym na własnej skórze podczas zakupów.

- Kupiłem witaminy dla córki w aptece, wydano mi resztę w drobnych monetach. Zgarnąłem wszystko do portfela. Jednak staram się przed wyjazdem pozbyć drobiazgów. W dyskoncie kasjerka wyłowiła źle wybitą dwugroszówkę i odmówiła jej przyjęcia. Musiałem zapłacić banknotami - mówi Andreas Schmidt. Mieszka w Hamburgu, ale często przyjeżdża do Nowej Soli, bo stąd pochodzi jego żona.
Kasjerka z dyskontu tłumaczyła, że dziwnej monety nikt z szefostwa sklepu nie przyjmie jej przy rozliczaniu kasy. - Mówiła, że nie chce kłopotów, bo grosz do grosza uzbiera jej sporą sumę, którą będzie musiała pokryć z własnej kieszeni. Rozumiem ją. Ale co dalej? - pyta A. Schmidt.

- Widziałem, jak rycerze wybijają okolicznościowe monety, może to z takiej produkcji? - żartuje kioskarz, któremu pokazujemy dwugroszówkę. - Kiedyś przy parkomacie zabrakło mi 10 gr. Maszyna wypluwała je kilkakrotnie. Wtedy czuje się siłę drobniaków - dodaje. Trudno nie przyznać mu racji. A Schmidtowi poradził, by pojechał do oddziału Narodowego Banku Polskiego w Zielonej Górze i tam wymienił monetę. Jednak przejazd samochodem 50 km tam i z powrotem kosztowałby około 12 złotych. Nie warto.

NBP informuje, że z wadliwymi, bądź zniszczonymi banknotami do wymiany zgłosić się można do każdego banku na obszarze kraju. Jeśli nie można wymienić pieniędzy bezpośrednio, to bank za naszą zgodą powinien przyjąć pieniądz, wypełnić wniosek zgodnie z zarządzeniem prezesa NBP i przesłać do centrali. Ale w dwóch nowosolskich bankach tej dwugroszówki też nikt nie chciał przyjąć. - U nas pan tej monety nie wymieni - usłyszeliśmy. Szefowie proszą, by nie używać nazw ich firm. Wiedzą, że NBP udziela informacji, że felerne pieniądze można wymieniać w komercyjnych bankach, ale ich zdaniem to zrzucanie kłopotów.

- Zabiorę monetę i zrobię żonie wisiorek, będzie pamiątka - śmieje się A. Schmidt. - Nie chcę wyjść na nacjonalistycznego ironistę, ale wydaje mi się, że w Niemczech mennica nie wypuściłaby do obiegu takiego bubla - mówi.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska