- Po bardzo trudnych negocjacjach o wsparcie finansowe dla gorzowskiej komunikacji - mamy to! Mamy 180 mln zł na zakup tramwajów. Chcemy też przebudować kolejnych elementów trakcji i wybudować kolejne fragmenty linii tramwajowych - mówił w piątek 20 stycznia prezydent Jacek Wójcicki.
Pieniądze, które mają trafić do Gorzowa, pochodzą z unijnego programu Fundusze Europejskie na Infrastrukturę, Klimat, Środowisko (mówi się o nim: FEnIKS).
- Na transport miejski przeznaczono dla Polski kwotę 2 mld euro. Nasze wysiłki zostały zwieńczone zwiększeniem dotacji dla Gorzowa z 157 mln zł do 180 mln zł - mówiła europoseł Elżbieta Rafalska. Pulę pieniędzy zwiększono, bo powiększył się Miejski Obszar Funkcjonalny Gorzowa (aktualnie jest w nim dziesięć gmin).
- Wspieramy rozwój wspólnot samorządowych w różnych obszarach, Gorzów jest najlepszym przykładem - dodawał wojewoda Władysław Dajczak.
Ponad 210 mln zł na inwestycje
Dofinansowanie jest na poziomie 85 proc. wydatków. To oznacza, że Gorzów dołoży - co najmniej około 30 mln zł. Do wydania będzie ponad 210 mln zł. Na co pójdą te pieniądze?
Kupionych ma zostać dziesięć nowych tramwajów.
- Z naszych informacji wynika, że koszt jednego wozu to około 8 mln zł - mówi wiceprezydent Iwona Olek.
Jeśli odliczymy wydatek na tramwaje, zostaje około 130 mln zł (obliczenia są szacunkowe, zdajemy sobie sprawę, że ceny przez najbliższe lata mogą się zmienić).
- W ramach dofinansowania chcemy zrobić docelowy wymiar węzła przesiadkowego - mówi prezydent Jacek Wójciki.
W tym roku ma rozpocząć się pierwszy etap, czyli wybudowane mają zostać zatoki autobusowe oraz fragment torów tramwajowych, które będą skręcać z Dworcowej w prawo w kierunku Jancarza (na początku mają być poprowadzone do łącznika dwóch budynków kolejowych, który w drugim etapie budowy centrum ma zostać wyburzony).
W drugim etapie trzeba będzie pociągnąć tory tramwajowe w miejsce wyburzonych w grudniu budynków po PKP oraz zbudować całą infrastrukturę. Według naszych redakcyjnych szacunków to może być około 20-30 mln zł. Do wydania na torowiska tramwajowe zostanie więc około 100-110 mln zł. Miasto staje więc przed wyborem, na jakie odcinki mają pójść te pieniądze.
- Mówimy o przedłużeniu linii na Piaski - z pętli na koniec osiedla. Pojawiła się też koncepcja, by uwzględnić tramwaj w ramach północnej obwodnicy Gorzowa. Dziś dokonujemy weryfikacji naszego układu tramwajowego. Nowe dokumenty strategiczne pokażą nam, co będziemy realizować - mówi prezydent Jacek Wójciki. - W analizie jest też linia przez Piłsudskiego i Górczyńska - dodaje.
Mieszkańcy (a także my, na tych łamach) podpowiadają też, by przy okazji budowy centrum przesiadkowego dobudować kilkaset metrów od tego węzła do skrzyżowania z ul. Sikorskiego i Estkowskiego.
Jeden kilometr torów tramwajowych kosztuje kilkanaście milionów złotych. Wychodzi więc, że do zrobienia (w tym przebudowy już istniejących) jest kilka kilometrów torów. Których? To właśnie podlega analizie.
Gorzów ma czas do 2030
Kiedy to wszystko może stać się rzeczywistością? Wniosek o dofinansowanie miasto musi złożyć do czerwca 2024. Pieniądze są z perspektywy 2021-2027, ale na rozliczenie ich będą dodatkowo trzy lata. Inwestycje powinny więc zakończyć się do 2030.
Jako pierwsze prawdopodobnie zostaną kupione tramwaje. Przetarg na nie mógłby zostać ogłoszony jeszcze w tym roku. Po ich zakupieniu zostałyby wycofane tramwaje, które mają kilkadziesiąt lat.
- To jest symboliczny koniec helmutów - mówił w piątek prezydent Wójcicki.
Czytaj również:Tory tramwajowe będą skręcać w kierunku ul. Jancarza. To początek nowej linii w Gorzowie?
Zobacz wideo: Gorzów: kierowcy jeżdżą deptakiem. Policja wręcza mandaty
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?