Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Gorzów: Dziury i kałuże utrudniają im życie

Redakcja
Artur Bernolak codziennie dojeżdża do pracy po wertepach, często także przez wodę. Tą drogą po prostu nie da się przejść sucha stopą.
Artur Bernolak codziennie dojeżdża do pracy po wertepach, często także przez wodę. Tą drogą po prostu nie da się przejść sucha stopą. fot. Krzysztof Tomicz
Choć dwa lata temu obiecano im drogę, będą musieli jeszcze długo czekać

- Od lat prosimy urzędników, by zrobili nam te drogę, bo po deszczach nie da rady tędy przejechać ani przejść. Nie chcemy luksusów, wystarczy kanalizacja i burzówka - mówi Artur Bernolak, właściciel hurtowni przy ul. Portowej.

Problem zaczyna się na ulicy Owczej. Po 100 m od skrzyżowania z ul. Grobla asfalt się urywa i zaczyna się jazda po dziurach, wertepach, a po deszczu czy w okresie roztopów trzeba się przeprawiać przez wielką wodę. Ogromne kałuże robią się na całej szerokości drogi, bywa, że zalewane są okoliczne zakłady i firmy, od których się tu roi. W zeszłym roku ucierpiała także hurtownia A. Bernolaka.

Dziura na dziurze

- Całe szczęście rzadko tu przyjeżdżam, czasem musze odebrać blachę do zakładu - mówi Janusz Szyszkiewicz z Warszawskiej. - Ta droga jest straszna, można sobie na tych dziurach cały przód auta rozwalić. A jak woda stoi to już w ogóle strach tędy jechać - zauważa.

W 2005 r. przyszło pismo od wiceprezydenta Tadeusza Jankowskiego. Obiecał, że w 2007 roku skończą się wszystkie prace podziemne, związane z przygotowaniem drogi pod budowę jezdni. W 2008 miała się zacząć budowa drogi. Niestety w piątek nie mogliśmy się z nim skontaktować, bo nie było go w kraju. Chociaż w tym roku miasto przeznaczy ponad 5 mln na różne prace remontowe na Zawarciu, to nie zanosi się na modernizację Owczej.

Remontu nie będzie

- W ubiegłym roku udało nam się zrobić 100 m tej ulicy przy okazji remontu Grobli. W najbliższym czasie nie planujemy tam żadnych prac - tłumaczy Władysław Żelazowski, naczelnik wydziału inwestycji. Co mogą więc zrobić mieszkający i pracujący tam gorzowianie? Oczywiście napisać kolejne pismo.

Jeśli ich argumenty będą przekonujące, być może prezydent uruchomi zapasowe środki z miejskiego budżetu, a remont Owczej zostanie wpisany do planu inwestycji. Jedyne, co urzędnicy mogą zrobić w tej chwili, to utrzymywać tę drogę w takim stanie, by nadawała się do użytku. - W poniedziałek rusza nasza akcja równania dróg gruntowych. Na ulice wyjedzie sprzęt i będziemy robić co tylko się da, by polepszyć nawierzchnię m.in. na Owczej - obiecała nam Agnieszka Szurgot z wydziału dróg i transportu publicznego.

Trzeba mieć cierpliwość

W naszym mieście jest około 100 km dróg gruntowych. Część z nich, jak Owcza, jest w fatalnym stanie. - To duży problem, bo budowa drogi to ostatni etap zagospodarowywania terenu, dlatego, dlatego ich użytkownicy muszą się uzbroić w cierpliwość - radzi A. Szurgot.

Alicja Jarno
0 95 722 57 72
[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska