Stojąca od 12 lutego 2020 r. furgonetka antyaborcyjna to temat, który rozpala emocje już od roku. A mimo upływu czasu emocje nie stygną. Przykłady?
Pierwszy: w zeszłym roku już kilka dni po postawieniu auta na parkingu przed szpitalem sprawa została zgłoszona na policję.
Drugi: 29 stycznia tego roku, po upływie prawie 12 miesięcy od postawienia furgonetki, gorzowianka Marta Krupa rozpoczęła akcję zbierania podpisów pod obywatelskim projektem uchwały w sprawie zakazu pokazywania drastycznych treści. Tego samego dnia wieczorem ktoś chciał podpalić auto.
Wśród części gorzowian furgonetka budzi kontrowersje. Jest na niej bowiem baner z wizerunkiem płodu abortowanego w 22. tygodniu życiu. Przez wiele miesięcy był też napis: „W gorzowskim szpitalu wojewódzkim zabijają dzieci nienarodzone”. Napis był, bo teraz jest już inny. Jak poinformował nas Czytelnik, w czwartek 11 lutego rano na samochodzie był już napis: „Każde dziecko ma prawo do życia”.